U mnie (niemal) co roku. Czasem tylko wpadnę do "Kevina"
Clark Griswold-życiowe wcielenie Chavy Chase'a. Jest tu bezbłędny. Idealista,za którym nie nadąża rzeczywistość (i reszta rodziny) A on to wszystko tak pięknie zaplanował....(w tym wypadku święta) Super film.