Szkoda że dziś już nie robią takich komedii. Zamiast tego większość produkcji ma dobry żart raz na 20 minut...
dokładnie, od dziecka oglądam ten film w każde święta, jest po prostu fenomenalny.
Do niedawna też tak stawiałem sprawę. Natomiast dziś twierdzę, że dwa inne filmy o tym klimacie, w jakiś sposób nawiązują klimatem do "Witaj Św. Mikołaju". Są to "Wesołych Świąt" z DeVito i Broderickiem, oraz "Gwiazdka Last Minute" z Timem Allenem i Jamie Lee Curtis. Tylko spokojnie - dostrzegam wszelkie różnice, zarówno w fabule, jak i w charakterze wszystkich tych filmów, ale u mnie te filmy, że tak powiem, "trącają te same struny", jeśli mnie rozumiecie. I dlatego na stałe zagościły na mojej półce "Christmas Movies", obok "W krzywym...", bo rzeczywiście, dobrych parę lat Clarkowi i jego Rodzinie było na tej półce ... samotnie. Pozdrawiam.
ps. Uwielbiam Griswoldów, nigdy się bez nich nie obejdę. Obym nie musiał...