+ mix akcji- jest! (kopniaki, strzelanina, pościg, trochę pirotechniki... po trochu, oszczędnie, ale jest)
+ wkurzony (jak zawsze) Jason Statham - jest!;
+ kreatywny bohater- jest!
(Brakuje mi tylko kwestii: "Myśl Broker, myśl! Co na twoim miejscu zrobiłby MacGyver? Ooo
żarówki...") :)
+ miła niespodzianka- jest! (James Franco, jako ten "zły", no wreszcie! brawo);
- natomiast...ogólnie scenariusz i cały warsztat reżyserski - no Oscarów, to tu nie będzie :/
Jeden z tych filmów, które się ogląda iii... za chwilę się o nich zapomina.
Zgadzam się ze wszystkim,mi osobiście Franco nie przypasował jako ten zły ,za bardzo kojarzy mi się z komediami. Szkoda ,że Winona Ryder zagrała dziwkę ,ale nie ma co się dziwić skoro od kilku lat strasznie obniżyła loty.