Ja o co chodzi w tym filmie nie wiem. Lubię filmy "gadane", ale muszą być o czymś. Tu nic do mnie nie przemówiło, ani historie bohaterów, ani dialogi. Strasznie to wszystko naciągane i wydumane dla mnie. Oczekiwałam poetyckiego kina azjatyckiego, a dostałam toporne kino łopatologiczne. Nic dla mnie w tym filmie nie było wiarygodne, z trudem wyczekałam końca.
Bo to kino dla podglądaczy. Na co dzień w pracy słyszysz ciekawsze historie, ale stara baba z okna bloku głównie tylko widzi i musi sobie jakąś bzdurę dopowiedzieć. Film o tym co widzisz na co dzień i masz to gdzieś. Strata czasu, bo jednak w oknie jest ciekawiej. Przynajmniej czasem zobaczysz jak kot przebiegnie.