9/10

U mnie to samo ... końcowa scena gdy dostał prace ... nie dało się tego powstrzymać bo ona sam miał w oczach łzy szczęścia.

9/10

W sumie ta jedna scena w całym filmie poruszała najbardziej.

bez kitu... ale ogólnie cały film jest najbardziej poruszającym, jaki oglądałam, no może na równi z ''Zieloną Milą''.

całkowicie się zgadzam. Pamietam tą scenę doskonale. Trzeba też przyznać zę Smith jest świetnym aktorem choć częściej gra w pierdołach niż takim inie. Jest świetny.

Zgadzam się... Również zwróciłem uwagę na tę scenę najbardziej. Normalnie ryczałem jak bóbr :)

Mi się jeszcze podobała scena "w jaskini" ;)

tu macie linka do tej wspomnianej wcześniej :
http://www.youtube.com/watch?v=8R1cidYLF_M

Scena w toalecie sprawiła że poczułem ciarki na plecach. To dla mnie jedna z najsmutniejszych jeśli nie najsmutniejsza scena w filmach jakie do tej pory widziałem. Sam film oceniłem na 9/10 bo naprawdę na to zasłużył.

Co do scen to ta kiedy dostał pracę była świetna ,dobra była tez jak grali w kosza i Will wytłumaczył synowi że trzeba walczyć o marzenia.
A z takich mniej wzruszających to kiedy wszedł w brundnych spodniach przy rozmowie kwalfikacyjnej.

Tak od siebie dodam że nie pisalibyśmy uważam o tym filmie gdyby nie WILL Smith...

tak scena w której Smith tłumaczy synowi, że ma walczyć zawsze o swoje marzenia, była rewelacyjna. A rozbroił mnie tekst:

"- Co by pan pomyslał gdyby ktoś przyszedł na rozmowe kwalifikacyjną bez koszuli i dostał posadę?
- Że musiał mieć naprawdę niezłe spodnie" (czy jakoś tak) :D

jest wielu aktorów ( aktorek) którzy grają tylko nazwiskiem, ale Co do Willa to się nie zgodzę. Jak dla mnie jeden z bardziej utalentowanych aktorów, naprawdę.

Już dawno żaden film mnie tak nie wciągnał i nie wzruszył.Poczułam prawdziwe emocje.

czy w ostatniej scenie nie przechodzi czasem prawdziwy chris gardner? tutaj link z youtube http://www.youtube.com/watch?v=R90DJdhSkQQ

przechodzi ;)



film świetny, daje do myślenia :)

Tak zgadzam się że ta scena w kiblu bardzo mocna, wzruszająca i taka straszna trochę. Jednak ona całego filmu nie zrobi. I ogólnie film spoko, bez rewelacji.
6/10

zgadzam się w 100%. zdecydowanie najmocniejsza i najlepsza scena z filmu

Dawno tak nie płakałam na filmie :)

Piękny.

Mnie najbardziej poruszyła scena w toalecie i końcowa, gdy Will dostał w końcu pracę.

Każdy inny reżyser w tej scenie zrobiłby tak, że jak dostał tą pracę to wyszedłby i skakał z radości, a tu łzy.. łzy szczęścia i cierpienia zarazem, jakie przeszedł. Powaliło mnie to na kolana.

O, tak. Te dwie sceny były boskie. Ogólnie film mnie naprawdę wzruszył. Pokazano tu prawdziwą determinację i miłość ojcowską. Piękne.

mnie rozwaliła tez scena jak bieg na pociąg i zdążył ale skanera nie dał rady już utrzymać i jego reakcja jak puścił ten skaner

Dla mnie to wtedy, gdy poszli z synkiem do kościoła. Przy tej scenie poleciały mi łzy.Poruszająca a zarazem motywująca była ta pieśń...

Moim zdaniem też najlepsza. No i gdy dostał pracę. Eh... wiecie, ja nawet teraz, jak sobie przypomnę te sceny to mam łzy w oczach. Dobry aktor, dobry scenariusz, bo napisało samo życie. Ale mimo, że to smutny film to daje nadzieję. I to jest w nim najpiękniejsze.

Oprócz wymienionych scen bardzo poruszyła mnie też scena, gdy Will walczy o
miejsce w noclegowni dla siebie i syna i gdy poszedł oddać krew żeby mieć
pieniądze na życie i móc kupić części do naprawy skanera. Film bardzo udany
i ciężko w wielu momentach powstrzymać łzy.

Co tu dużo mówić, świetny film, który daje do myślenia. 9/10
Pozdrawiam.

Zgadzam się w 100% ostatnia scena kiedy dostał pracę,niesamowita scena...

Świetny film! Oglądałem go wczoraj i przyznam, że już długo nie oglądałem
tak wciągającego i przyjemnego filmu. Większość tych nowych tępych
szablonowych hollywoodzkich filmów sie nie umywa... :)

Najbardziej podobało mi się, że przez cały film człowiek tak wsiąka w tą
historię, że na koniec dopiero po tym potrafi zrozumieć i poczuć to
szczęście które Chris poczuł :) - Brawo dla Smith'a za grę :)

Pozdrawiam innych kinomaniaków! :)

Obejrzyj sobie cudowne dziecko, leona zawodowca , zycie jest piekne. jesli lubisz plakac to te filmy tez porusza cie do glebi. Jak nie bedziesz mogla znalezc tych filmow to sie odezwij ,mam je na kompie z lektorem

Właśnie sończyłem oglądać film na polsacie...
dla mnie genialny, 9/10 choć najbardziej lubie kino akcji, horrory, ale ten film warto obejrzeć..

Ostatnia scena i czerowne oczki Willa.

Niestety jakims cudem przeoczylam ta scene. Dla mnie bardzo wzruszajce bylo kiedy synek powiedzial Willowi, ze jest najlepszym tata na swiecie... Ilu ojcow zasluguje na takie słowa w dzisiejszych czasach? Swietny film!

za nim obejrzałem ten film, nie spodziewałem się że wywoła na mnie takie wrażenie, gra aktorska doskonała Will Smith wraz z synem idealnie pasowali do obsadzonych ról

sama fabuła wciąga w wykreowany świat a reakcje po obejrzeniu filmu pozostawiają swego rodzaju piętno, sądzę że od teraz kiedy będę przypominał sobie sceny z filmu to będę zdawał sobie sprawę że zawsze można sobie poradzić, najważniejsze to nie poddawać się

co do mojej ulubionej sceny, to ta, w której "cris" otrzymuje angaż w firmie

dodam na koniec że w filmie została przedstawiona prawdziwa miłość ojca do syna i to jest właśnie coś o czym nie powinniśmy zapominać

ja się zryczałam, gdy najpierw synek leżąc w obrzydliwym łóżku w schronisku powiedział Chrisowi - "jesteś super tata", a po chwili staremu udało się naprawić maszynę , z tą dziwną nazwą ;P
generalnie film chwyta za serce i urzeka właśnie swoją prostotą. nie ma tam wielkich napuszonych dialogów próbujących rozkminic sens słowa "szczęście". szczęście zawiera się w codziennych gestach, czynach, spojrzeniach i słowach, którymi Ojciec obdarowuje Syna. Jedno ciśnie się na usta - POTĘGA MIŁOŚCI. bo choć brzmi to banalnie, to właśnie miłość pozwoliła Chrisowi znieść wszystkie wyboje.

"to właśnie miłość pozwoliła Chrisowi znieść wszystkie wyboje"
Dokładnie. Film mówi nam też o tym, że w pojedynkę człowiek nie przetrwa (na dłuższą metę), potrzebna jest zawsze ta druga osoba, by móc się nawzajem wspierać i kochać. Film piękny i wzruszający, taki prawdziwy, mówi nam o życiu, o jego trudzie. Praca, rodzina, dom - to z pozoru fundament dobrobytu, w filmie te całe fundamenty zostają zburzone a jednak Chrisowi i jego synkowi udało się odbudować swój świat szarości i codzienności. Bo prawda jest taka, że fundamentem jest miłość, coś, co nas pogna na szczyt, zmotywuje do działania.
Film cudowny, brawa dla Muccino (;

Fakt, że płakałam prawie przez cały film, ale te dwie sceny były najmocniejsze... Wspaniale napisany scenariusz i genialna rola Willa.

Wszystkie wyżej wymienione są świetne ale też pamiętam scenę która może i nie dorównuje tamtym, ale mi się podoba :p. Jest to scena w której Chris kupuje coś słodkiego (batona?) dla synka ;).

to nie kolejny film, na którym w jednej chwili poleciała mi łezka. płakałam cały czas!
wiem, że jest mnóstwo osób, które po przeczytaniu komentarzy decydują czy oglądać ten film, czy nie...
OBEJRZYJCIE!

Tak, ta scena w toalecie była piękna!!!

Ten film wycisnął ze mnie więcej łez niż kiedykolwiek Titanic. Od sceny w toalecie ryczałam przez cały czas, co do minuty, co do sekundy.
Najmocniejsze fragmenty?
-Wymianiana przez Was wielokrotnie scena w toalecie i płaczący Will Smith.
-Scena w której mały Christopher zgubił swoją zabawkę i później płakał w autobusie.
-Wszystkie te fragmenty, w których pomimo trzeszczącej biedy, obskurności i brudu schronisk ojciec z synem nadal się uśmiechają, wspierają, zdają się tego nie zauważać, bo mają siebie.
-"Jesteś super ojcem"
-No i ostatnia scena. Absolutnie.
Skończyłam oglądać pół godziny temu i jeszcze mam mokre policzki.

Gorąco polecam.

- scena gdy blokuje drzwi w jaskini... zyciowy dramat nie zostal ujety tak jak w tym filmie.
- "Jestes dobrym tata..." (poryczalem sie)
- scena na boisku do koszykówki "Nigdy nie sluchaj ludzo ktorzy mowia ze nie jestes wstanie osiagnac tego co sobie wymarzyles. Nawet mnie."
- scena gdy głowny bohater zostaje potracony przez samochod i opowiaqda o tym synowi na co maluch odpowiada: "Tato oszalales? to niebezpieczne wchodzi na jezdnie" (usmialem sie)
- scena gdy Chris dostaje wymarzona prace... (tak ukazana radosc wystepuje jeszcze chyba tylko w jednym filmie - "Człowiek ringu")
Ogólnie "W pogoni za szczęściem" to dla mnie arcydzielo. Ubolewam nad jednym tylko... brak Oscara dla Smith'a za ta role. Dzieki niej pokazal ze jest Aktorem przez duze "A".

Uffffff ogądałem ten film 3 razy i nawet teraz gdy wspominam te sceny mam ciarki na plecach i łze w oku....

Mnie najbardziej poruszyła scena gdy Will podasz gry w kosza karci syna za brak wiary w siebie i tłumaczy, że trzeba dążyć do spełnienia marzeń.

już nawet nie chodzi o samą scenę spania w łazience, ale o to jak do tej sceny doszło. Jak udawali, że przenieśli się w czasie i muszą ukryć się przed dinozaurami w jaskini. Do tego dochodzi późniejsze pytanie młodego Smitha dlaczego więcej nie będą już spać w jaskini i odpowiedź "po pewne rzeczy są fajne za pierwszym razem, a potem już nie tak bardzo". Film Rewelacyjny (a oceniając w skali filmwebu "Arcydzieło"). Oby takich więcej.

doakldnie tak.... ze tez wpadl na pomysl z dinozaurami.... probowalem sobie wyobrazic co ja bym zrobil? nie mam pojecia.... strasznie smutna sprawa , byc normalnym czlowiekiem (bez patologi) i znalesc sie w takiej sytuacji z malutkim synkiem.... samemu to pol biedy

płakałem jak dziecko, płakałem przy obu scenach, 10/10.

A mnie właściwie od pierwszych scen, kiedy odprowadza malca do chińskiego 'day care' i prosi, żeby poprawić 'y' na 'i' w 'happyness' i później tę Chinkę, żeby chociaż psa od dzieciaków zabrała, zrobiło się bardzo melancholijnie... Dalsze sceny już tylko pozwalają napływać łzom.
Film jest wciągający, 10/10 i ciągle go co jakiś czas oglądam =).

Najważniejsze sceny:
1) życiowa lekcja - "Don't ever let somebody tell you, you can't do something. Not even me. Allright? You got a dream... you gotta protect it. People can't do something themselves... they wanna tell you you can't do it. If you want something, go get it. Period."
2) "Lord, don't move that mountain. Give me strenght to climb it. Please don't move that stumbling block. But lead me, Lord, around it.
My burdens, they got so heavy.... Seems hard to bear... But I won't give up, no no... Because you promised me... You'd meet me at the altar of prayer"
3) "-Did Mom leave because of me?" "-Don't... don't you even think something like that! Mom left because of Mom. And you didn't have anything to do with that, okay?" "-Okay... You're a good papa."

Najbardziej wzruszające:
1) scena na peronie - ukrywanie się przed dinozaurami;
2) naprawienie tej choler... ostatniej maszyny!!
3) "Well, because some things are fun the first time you do them... and then, not so much the next" + hotel
4) little part of life called 'Happiness'
Inne: układanie kostki Rubika w taksówce; zreflektowanie się, że to on ma płacić za taxi; walka o syna, kiedy zabiera go matka; prośba, żeby przy synu właściciel nie wypowiadał mu mieszkania; bycie wysyłanym po kawę i pączki = 'feeling underrated and unappreciated';
Inspirujące: wszystkie pogonie za skanerami! :D; historia 'happiness' wg Thomasa Jeffersona; przygotowywanie speech-ów zawsze w drodze!; zapowiedź, że 'prawdopodobnie' pójdą na mecz; stwierdzenie synka, że jest mądrala, bo tata jest mądrala ;); bycie zawsze (!) grzecznym i uśmiechniętym w stosunku do innych; dzień 25. listopada; mały zmęczony Christopher po eksmisji; kolejki na Ellis & Jones; utrata Kapitana Ameryki; sceny w windzie po pracy; oddawanie krwi; scena na plaży.

Najśmieszniejsze: wyjaśnianie Chińczykowi, że szczęście pisze się przez 'i'; ucieczka przed taksówkarzem; rozmowa kwalifikacyjna po malowaniu; poszukiwania buta na środku ulicy; wymienianie wszystkim z nazwiska, że robi 'competitve internship at Dean Witter'; wyjaśnianie różnicy 'possibly'/'probably'; scena z bezdomnym, który chce wracać do lat 60. żeby zobaczyć Hendrixa, LOL.

I dla mnie Will Smith po tym filmie zaczął być znakomitym aktorem - dalej już tylko to potwierdza ('7 Pounds', 'I Am Legend').

W 'Pursuit...' świetne jest również to, że zagrał z własnym synem! Tak jak ktoś wspomniał - udało im się przelać prawdziwe uczucia na ekran.

Polecam wam "Patch Adams"

Ja nie będę przytaczać tych wszystkich scen, bo byłoby tego zbyt dużo, a cały ten film to jedna wielka całość, która porusza serducho i nie warto dzielić go na poszczególne jednostki. Daje nadzieję, że zawsze może być lepiej, pomimo przeciwności losu.