PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105939}

W rękach wroga

In Enemy Hands
6,1 1 434
oceny
6,1 10 1 1434
W rękach wroga
powrót do forum filmu W rękach wroga

Bardzo lubie filmy, w których akcja dzieje sie na okrętach podwodnych. Poza tym jestem ogromnym fanem Das Boota - nic więc dziwnego, że obiecywałem sobie po "W rękach wroga" baaardzo wiele. Temat ciekawy, fabuła intrygująca, wojna ukazana z przeciwnych stron. To będzie super film! - myślałem. Nic bardziej mylnego...

Fabuła to zbior takich nieprawdopodobieństw, że film należałoby raczej zaliczyć do fantasy. I nie chodzi tylko o kwestie techniczne. Motyw wspólpracy wrogów nie jest wcale głupi ale sposób w jaki go przedstawiono zakrawa o pomste do nieba.
Najbardziej mnie denerwuje nielogika w przedstawieniu bohaterów. Przede wszystkim Niemców. Najpierw wszystko jest ok - twardziele, nieufni wobec Amerykanów, traktujący ich z wrogością i lekceważeniem. Ale potem? W miare oglądania filmu miałem wrażenie, że zaraz załoga U Boota radośnie sie podda, pomacha gwiaździstym sztandarem i zaśpiewa "God Bless America". Najchętniej to by poczekali z utęsknieniem w przytulnym obozie jenieckim na koniec wojny.
Najbardziej rozwalająca jest końcówka. Spotkanie dowódców to jest jakaś parodia. Niemiec cieszy sie, że jego "przyjaciel" może radośnie żyć u boku żonki, żonka podziwia nowego "przyjaciela" męża, Niemiec cieszy sie że ocalił swoją załoge (a to że 3 U Booty poszły na dno to pewnie go też bardzo cieszy) i ma nadzieje na szybki koniec wojny i powrót do domu (czytaj:szybką klęske III Rzeszy), aż łezka w oku sie kręci że "przjaciele" nie mogą sobie dłoni uścisnąć przez to cholerne ogrodzenie.
No i to przedstawienie U Bootów i ich załóg. Porównajmy te 3 Ubooty. Kapitan U-429 to w gruncie rzeczy wporzo facet, przeżył dramat, stracił córke, nie jest nazistą, w jego kajucie wisi portret admirała Doenitza - widać że jak każdy prawdziwy marynarz uznaje zwierzchnictwo dowódcy floty, a nie jakiegoś Ponurego Adolfa. A taki U-821? Pierwsze co widzimy to kapitana na tle wielgachnej swastyki. Widać od razu, że to sadysta, nazista i żal go nam nie będzie. Dowódce U-1221 też przez chwile widać na tle godła Kriegsmarine ze swastyką - też naziol, do tego jakiś taki wredny, ponury i chce swoich ziomków zatopić. Nic tylko kibicować U-429...
W sumie to wszystkie niedorzeczności tego filmu mógłbym nawet wybaczyć. Za wyjątkiem jednego. Dowódca U-429 w krytycznym momencie zgadza sie storpedować atakujacego go U-Boota. U-1221 atakuje zdradziecki okręt - I SŁUSZNIE! Wojna to wojna a nie jakiś cyrk. A co robi oficer Cremer? Każe storpedować okręt wykonujący słuszny rozkaz. Więcej - każe zatopić niemiecki okręt tylko po to by ratować swój tyłek. I swojej załogi (zresztą załoga też chce posłać pobratymców jak najszybciej na dno). Dlaczego tak sie tym oburzam? Załogi niemieckich łodzi podwodnym były absolutną elitą marynarki III Rzeszy. Najlepsi z najlepszych, najtwardsi z najtwardszych (przynajmniej do czasu jak ludzi im nie brakowało). Poza tym tych ludzi łączyła ogromna więź - można powiedzieć że załogi U bootów to była jedna wielka rodzina. I jak widze gdy w amerykańskim filmie załoga U Boota z radością współpracuje z Amerykanami by wykończyć jeden ze swoich okretów tylko z tego powodu że chcą uratować życie, to mnie po prostu kurwica bierze. To jest jakaś parodia a nie film...

No to na koniec jakieś plusy. Dobrzy aktorzy - zwłaszcza Macy i Kretschmann grają całkiem przyzwoicie. Schweiger stara sie jak może, ale Jurgenem Prochnowem z Das Boota to on nie zostanie. No i rzecz niespotykana w filmie made in Hollywood - Niemcy mówią po niemiecku. Wielkie brawa bo to dosyć rzadko spotykane zjawisko.

Podsumowując. Polecam tylko miłośnikom tandety w stylu U-571 i Pearl Horbor. Dla miłośników ambitnego kina wojennego jak chociażby Das Boot czy Kompania Braci - omijajcie ten film z daleka!!!]
Pozdrawiam.

von_Rozik

ahaha. a mnie sie podobal filmik. luzik.

ocenił(a) film na 2
von_Rozik

wlasnie mialem pisac jakim totalnym absurdem jest ten film, ale szkoda mojego czasu, pan wyzej juz wszystko swietnie wyjasnil.

w filmie brakowalo tylko sceny w ktorej ci nieszczesni niemcy oddawaliby honory na tle amerykanskiej flagi swemu wybawcy Nathan'owi Travers'owi (William H. Macy).

ja nie polecam nikomu.

sah

eeee tam...
to jest film, i to fajny. wyluzujcie.

sah

To jest film a nie ścisły reportaż historyczny, w filmie dopuszcza się pewną fabułę, przynajmniej mi się tak wydaje. A tak na marginiesie to film jest bardzo dobry szybka ciekawa akcja, dialogi, bardzo dobrze pokazane okręty podwodne, i sceny ataków też bardzo dobrze choć znajduję tu kilka nieścisłości bomby głębinowe i torpedy wybuchają niecały metr od U-boota gdyby tak było naprawde ten okręt doznałby takich zniszczeń że w niedługim czasie znalazłby się na dnie, lecz w każdym filmie który oglądałem o okrętach podwodnych z II wojny światowej tak również się działo i w tym wypadku film bardzo dobry film Das boot nie jest tu wyjątkiem tak również jest w U-571. Wydaje mi się, że również nieścisłością jest stopień Travers`a, gdyż pierwszym oficerem na USS Swordfish jest Goodman a nie Travers. I równiż wątek torped "niewypałów" wydaje mi się bardzo mało prawdopodobny, przecież to decydowało o życiu załogi okrętu gdyby torpeda w początkowych scenach w ataku na krążownik(dziwnym trafem wyglądający jak niszczyciel) nie wybuchła to już Kriegsmarine miało by o jednego U-boota mniej. Lecz film i tak uważam za bardzo dobry ;)

Dyzio1992

Co do torped, to wiem, że Niemcy miewali z nimi problemy, ale chyba w 1943 mocno ograniczyli liczbe niewypałów.

ocenił(a) film na 3
sah

Ja również chciałem napisać jaki absurdalny jest ten film. Z tego co wiem to podczas drugiej wojny światowej nie można było wykonywać ataków torpedowych z podwody tylko za pomocą samego szumo namiernika do celów podwodnych, chyba że za pomocą peryskopu ale tylko do celów nawodnych. Na pewno wszyscy fani i znawcy Das Boat (bo ja też jestem miłośnikiem tego filmu) wiedzą że U-96 czyli okręt z Das Boat nie strzelał torpedami bez wycelowania za pomocą peryskopu albo specjalnego celownika którym celował pierwszy oficer i podawał namiary do bosmana który nastawiał wyrzutnie torpedowe. Pan von_Rozik napisał wszystko za mnie i jestem mu bardzo wdzięczny że tak dokładnie wyczerpał powyższy temat!

pierza6

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

sah

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

ocenił(a) film na 5
von_Rozik

To co napisał autor tematu - mimo, że juz dawno - to najfrafniejsze ujęcie tego filmu. Właściwie lepiej tego napisać nie można. Aczkolwiek film mozna obejrzeć.

Piotrek4

gimbus nie zauważy dobrego filmu nawet gdy usiądzie mu na twarzy.

ocenił(a) film na 4
von_Rozik

W zasadzie większość Twoich przemyśleń pokrywa się z moimi. Niemal kompletny brak realizmu irytuje chyba najmocniej (przypomnę, że w czasie II wojny światowej stoczono zdaje się tylko jedną bitwę podwodną pomiędzy dwoma łodziami podwodnymi [popraw mnie ktoś, jeśli się mylę]). Nie raziłoby to tak mocno, gdyby kategoriami filmu pozostały ,,Dramat" oraz ,,Psychologiczny", a nie ,,Wojenny".

Hedman

gimbus nie zauważy dobrego filmu nawet gdy usiądzie mu na twarzy.

von_Rozik


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones