Trudno mi uwierzyć, że ten film dostał tak niską ocenę. Sam podchodziłem do tego filmu dość
sceptycznie, ponieważ myślałem, że to jest kolejny filmy ukazujący "homoseksualizm w
heteroseksualnym społeczeństwie". Na szczęście to jest tylko jeden z wątków tego bardzo
dobrego dzieła. Wymienię, za pewne nie wszystkie wątki tego dramatu: motyw ze "Zbrodni i Kary"
( uważam, że jest to główny wątek tego filmu) "Romeo i Julia" (miłość Dawida i Estelle), w
pogoni za szczęściem Estelle i problem Holocaustu, ujęty na szczęście w minimalnym stopniu.
Poza tym bardzo mi się podobała mi się rola Julii Pogrebińskiej, choć na pierwszy rzut oka
wydaje się płytka i sztuczna. Klasycznie Stroiński i Braciak mimo epizodycznych ról robią robotę:]
Mam nadzieję, że ktoś przebrnął przez cały mój wywód, film gorąco polecam i zachęcam do
dyskusji.