Miałam taką nadzieję, że to będzie przełom, że w końcu pokażą coś prawdziwego, coś pięknego,
mocnego. A wyszło na to, że nie wiadomo czy to był film o lesbijce czy o Żydówce... Oni sami chyba
nie wiedzieli, na czym bardziej im zależy. Rozczarowałam się. Fajny klimat czasów wojny, ale nic
poza tym.
To nie jest film o lesbijce... Janina przecież miała "absztyfikanta" a i druga bohaterka swoją nie do końca spełnioną miłość...
szczerze to do momentu az ktos sie nie zdeklaruje to ciezko stwierdzic jakiej orientacji jest dana osoba. Nikt od urodzenia tego nie wie a olsnienie moze przyjsc w kazdym momencie zycia. Przeciez osoby homoseksualne tez przechodza (bardzo czesto) przez wiele zwiazków z osobami plci przeciwnej w szczegolnosci na poczatku odkrywania kuszacego zycia seksualnego.
Co do filmu jedynie co mnie w nim drazni to lekkie pogubienie sie w tle historycznym. Jakby nie patrzec w 1944 juz raczej obozy zostawaly zamykane a lapanki zastepowanom natychmiastowym rozstrzeliwaniem 'w biegu'. A II WS skonczyla sie 2 wrzesnia a nie w srodku zimy ;)
Sam scenariusz jest wielce intrygujacy a akcja poprowadzona rzetelnie. Aktorki odgrywaja swoje role calkiem przyzwoicie, scenografia jest wielce udane i jesli juz na sile szukac minusów to jeszcze moznaby bylo troszke popracowac dluzej nad dialogami.
Z czytstym sumieniem 6.
To nie był film ani o lesbijce ani o Żydówce, tylko o tym, do czego jest w stanie posunąć się człowiek nieszczęśliwy, samotny, zdesperowany, zagubiony i nie potrafiący odnaleźć się w życiu i tej okrutnej rzeczywistości. Spotkanie przez Janinę Estery było tylko impulsem, który miał wyzwolić w niej te wszystkie pokłady, które do tej pory w sobie ukrywała.