Film wypełniony niesamowicie marzycielską atmosferą, świat realny miesza się tam z fantazją, do tego zilustrowany bardzo pięknymi zdjęciami i opleciony w równym stopniu wspaniałą muzyką. Dla mnie Jires był jednym z tych artystów, których Hollywood nigdy nie prześcignie.
świetny klimat, atmosfera, muzyka, piękne zdjęcia, ale z samą reżyserią kiepsko. momentami ma się wrażenie, że ktoś poskładał rozsypane fragmenciki układanki w złych miejscach, w złej kolejności. w sumie byle tylko wydłużyć czas trwania filmu. nie wiem czy to celowy manewr, ale mnie on się nie podoba. sama historyjka w sumie nie najgorsza. wampiry są tu oczywiście brzydkie, wręcz groteskowe, pełne żądzy i nienasycone krwią... ot całe wampirki :D chociaż sami ludzie nie są w cale lepsi ;) bo my wszyscy (czy to ludzie, czy wampirki xD) jesteśmy jednak tylko zwierzętami :P
Kino to świat marzeń i instynktu. Oczywiście, technika też ma znaczenie, ale jeżeli się ją zauważa, to klęska filmu jest przesądzona i
cała siła filmu trafia do naszej świadomości, a nie do naszej podświadomości. Nie odbieramy filmu emocjonalnie i instynktownie, bo coś przeszkadza, zaczynamy zwracać uwagę na to i na tamto.
Jak ja odebrałem ten film, już napisałem.
pozdrawiam.