Pozwolę sobie podbić temat, bo właśnie skończyłam oglądać.
Przez większość filmu miałam wk*rw, że tak mało jest naukowego komentarza, a w dużej mierze za ten komentarz robią słowa tej religijnej idiotki, rzekomo będącej psychiatrą i neurologiem (miała styczność z osobą, u której wszystkie kolejne zabudzenia brały się ewidentnie z braku samoakceptacji swojego homo- lub biseksualizmu i pieprzyła dziewczynie, co by na temat homoseksualizmu powiedział "psycholog chrześcijański", zamiast powiedzieć jej: "Dziewczyno, homoseksualizm jest normalny. Z tego się nie leczy, z tego się nie 'uwalnia', żaden szatan cię nie opętał, tylko durni zacofani księża mają z tym problem. Nieszczęśliwa, nieodwzajemniona miłość się zdarza, popracujmy nad tym, żebyś zaakceptowała swoją orientację psychoseksualną i mogła w przyszłości stworzyć udany związek." Ta pseudo-psychiatra powinna mieć dożywotnio odebrane prawo wykonywania zawodu, bo ewidentnie działa na szkodę pacjentów.
Kolejna dziewczyna, Agnieszka... Przecież na tych ostatnich ujęciach z nią ta banda klechów w tej sali ewidentnie ją molestuje. To samo scena w łazience(?) - popatrzcie, gdzie oni łapy kładą.
Ta ciemnowłosa z grzywką, z matką fanatyczką - tą będzie najtrudniej z tego bagna wyciągnąć, bo rodzina, skupiona wokół problemu rzekomego opętania, zżyła się ze sobą, a ją od siebie w patologicznym stopniu uzależniła. Do leczenia jest cała rodzina.
I wreszcie chłopak u zielonoświątkowców - jak dla mnie też przemoc i momentami obmacywanie.
Do tego mamy stereotyp, że osoby chore psychicznie zachowują się jak chore psychicznie przez cały czas. A te dziewczyny na filmie wyglądały przez większość czasu normalnie. Jeśli ktoś daje się nabrać na stereotyp dotyczący osób z chorobą psychiczną, to tutaj nie będzie widział choroby, tylko "opętanie" (bo to tylko epizody w konkretnych sytuacjach).
I wisieńka na koniec.
Scena z księdzem, który przyznaje, że nigdy nie wierzy w opętania i dziewczyną nieakceptującą swojej orientacji:
DZIEWCZYNA: I to co... te lata leczenia... tych terapii [ma na mysli egzorcyzmy, różaniec i inne takie rzeczy]... to nie... to na co to było?
KSIĄDZ: Za darmo chociaż były?
DZIEWCZYNA: No nie.
Cóż, wymowne.
opętania czy choroby psychicznie nie da się od razu stwierdzić. Można było napisać woda święcona na fiolce ale wlać zwykłą i zobaczyć reakcje i temu podobne rzeczy.
Z tego co ks. Glass mówił, to przy opętaniu nie powinno być osób przypadkowych bo kończy się to źle, a tu kamera HBO wjeżdża. Nie słyszałem też o żadnej osobie która świadomie będąc naprawdę opętana chciała być filmowana, a tym bardziej coś z tego pamiętała. Być może to były choroby psychiczne lub dręczenia. Ale lepiej zapytać specjalisty godnego zaufania z ogromnym doświadczeniem.
Co do homoseksualizmu to naukowcy właśnie mówią o tym jak to się kształtuje, czy to ostateczna i prawidłowa diagnoza to jeszcze nie wiadomo bo ciągle coś znajdują, ale z 2 strony skoro zły duch może z człowieka zrobić mordercę to dlaczego nie homo skoro mu to życie zepsuje?