"Film stworzony dla psychiatrów."

Czy to znaczy, że masz częsty kontakt z psychiatrami?

Czy pytasz mnie o chorobę, czy o to czy jestem psychiatrą, czy o moich znajomych, wśród których kilku mogłoby się okazać psychiatrami?

Pytam, na jakiej podstawie uważasz, że to "film stworzony dla psychiatrów". Masz jakieś dane ku temu, czy to tylko twoje wyobrażenia?

Uogólnienia, jakimi się posługujesz, świadczą raczej o tym drugim.

Myślę, że to całkiem naturalne odniesienia dla Twojego pytania, a nawet Ty próbujesz prowokować mnie dalej. W imię czego? Skoro nie muszę się określać, to na kolejne pytanie odpowiem tak:

Widziałem ten film na specjalnym pokazie dla lekarzy. Wspaniale zaskoczyło mnie całkowicie zgodne stanowisko tej społeczności wobec tej działalności kościoła. Ubrani po cywilnemu dominikanie próbowali też zająć głos na samym końcu dyskusji, aby zrobić wrażenie, że "ich zostało na wierzchu".

Napisałem, że to film dla psychiatrów dlatego, że podziwiam jego kompletność w przedstawieniu wszystkich interpretacji tych i wszystkich "opętań", zarówno w katolickiej nowomowie jak i w rozpoznaniu klinicznym lekarzy występujących w tym filmie (któremu zdecydowanie bardziej ufam niż warczącemu księdzu z gwoździami z miejscowego sklepu). To wynika z kontekstu mojej pierwszej wypowiedzi, czy nie?

"podziwiam jego kompletność w przedstawieniu wszystkich interpretacji"

Ale jakie masz kompetencje, żeby to ocenić? Skąd wiesz, że to "wszystkie interpretacje" i że trafnie zostały podane? Jesteś psychiatrą?

Poza tym kwestia interpretacji jest w tym filmie sprawą marginalną. Nikt tam tak naprawdę żadnej diagnozy nie stawia. Poza tym osobą bardzo obficie wypowiadającą się w tym filmie za opętaniami był akurat praktykujący lekarz - dr Dominika Skrok-Wolska.

Nie będę odpowiadać na pierwsze pytanie, czy jestem psychiatrą i mam kompetencje. Wolność wypowiedzi i rozmowa równych kształtuje sądy.

Uważam, że przegląd interpretacji był z grubsza kompletny. Chodzi o pogląd pacjenta i o pogląd lekarza. Jestem pewien, że katole będą zadowoleni, jeśli wyłączą film w pierwszej połowie.

Jeśli piszesz o tej pani doktor, która modli się razem z egzorcystą i pacjentką, to ona wyraźnie mówi na końcu pacjentce, że być może jest "nie tylko opętana". Zresztą sama pacjentka przestała się wstydzić swojej homoseksualności, jak czytamy w zakończeniu i nie pamiętam już, czy zaczęła coś robić z tymi lękami.

"Nie będę odpowiadać na pierwsze pytanie, czy jestem psychiatrą i mam kompetencje"

OK. Czyli po prostu przedstawiasz własne impresje.

Wyobraź sobie (skoro wszyscy są tutaj na Ty, będę i ja), że są ludzie inteligentni, i Phanes jest przedstawicielem tegoż gatunku. Nie musi się usprawiedliwiać, przedstawiać personalnego podłoża swoich poglądów. Prowadzi dyskusję merytoryczną, a do takiej niezbędne są kontrargumenty, więc proponuję utrzymać rozmowę na podobnym poziomie.

@Phanes: Film jest o tyle wartościowy, ale i zaskakujący, że przedstawia twarze osób (rzadko spotykane wśród dokumentów około-katolickich); zdziwiło mnie zwłaszcza oburzenie i żal pani w okolicach 10 ostatnich minut filmu (dokument oglądałam od ok połowy, nie znam je imienia), gdy ks. Radoń uświadamia jej stracone pieniądze oraz lata z życia na... egzorcyzmy.

"Nie musi się usprawiedliwiać"

Odkąd to pytanie o kompetencje wymaga jakichś usprawiedliwień?

"Prowadzi dyskusję merytoryczną, a do takiej niezbędne są kontrargumenty"

Nie zauważyłem, żeby opinia "Film stworzony dla psychiatrów" została poparta jakimkolwiek argumentem. Właśnie dlatego zapytałem o kompetencje.

To może okulista? Prosty fakt - przedstawienie sytuacji, dużo scen, motywów, wypowiedzi, reakcji. Nie musi to być film szkoleniowy, może być dokument z przebiegu choroby, filmowe świadectwo.

Ale zapytajmy na marginesie, co byś zrobił, gdybyś dostał argument? Przecież w świetle swoich poglądów nie możesz go ocenić merytorycznie, bo nie jesteś specjalistą od metodologii, teorii argumentacji i takich dziedzin. Zatem spytałeś o kompetencje, by je ocenić następnie swoją niekompetencją? Dzieciak z ciebie :)

Wow. To było dooobre. Nie ma to, jak metodologia logiki. :-)

Jesteś badaczem psychiatrów? Dyplomik z tego? Czy przedstawiasz własne impresje, że ktoś przedstawia impresje?

To może widziałeś trochę przyciętą wersję. Ja widziałem tę, w której diagnoz o opętaniu, o konieczności walki z demonem czy duchem, jest bardzo dużo. Także nieco komentarza medycznego w sprawie przypuszczalnej błędnej diagnozy egzorcystów. Zatem interpretacji przedstawionych w filmie dużo, a jedynie twórca nie stoi wyraźnie za którąś, dopuszcza do głosu różnych ludzi.

Byłeś czymś zajęty przy oglądaniu?

A psychiatrzy się uczą listy kompletnych interpretacji? Trudno mi sobie wyobrazić dziurę w internecie, gdzie taki pogląd mogłeś wyczytać. ;)

O cześć, dawno nie rozmawialiśmy. Czemu zamiast rozmawiać o filmie, tylko próbujesz rozmówcę zaatakować? :)

Pamiętasz? Rozmawialiśmy sobie kiedyś o tym, że nie odróżniałeś logiki od rachunku prawdopodobieństwa. Jak tam nadrabianie zaległości?

nie wiem czy dla psychiatrów, w końcu w filmie występuje lekarka tej specjalizacji, pracująca w szpitalu psychiatrycznym, która ochoczo potwierdza diagnozy opętania na podstawie oglądanych materiałów z egzorcyzmów.

Opętanie to nie jest diagnoza. Każdy może wierzyć, ale musi to uzasadnić, jeśli jest za to odpowiedzialny. Nie jestem pewny czy ta pani jeszcze wierzy w duchy, skoro przekonała się, że jej pacjentka krzyczała raczej z lekką "komponentą" psychotyczną.

może i nie jest, ale jeśli mówi to lekarz, który może decydować o leczeniu danej osoby, to tak to wygląda.
myślisz, że rzeczywiście Pani zmieni zdanie ? mi się wydaje, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. w filmie jest fragment, w którym popularyzuje wiarę w egzorcyzmy w jakiejś audycji radiowej, raczej tak łatwo się z tego wszystkiego teraz nie wycofa.

Ale każdy niech wierzy w co chce, tylko niech lekarze leczą, a księża nie torturują chorych.

Jaka mafia, przecież jest wyraźnie przekazane w tym dokumencie że opętań nie ma, są to tylko choroby psychiczne i zaburzenia emocjonalne. Ksiądz egzorcysta mówi do jednej z dziewczyn że nie jest opętana, że nie spotkał się nigdy z opętaniem i że nie spotkał żadnego egzorcysty który wypędzał naprawdę szatana. Kościół tu jest raczej pokazany jako instytucja która przynosi chwilową ulgę ale niestety nie leczy tych zaburzeń dlatego zawsze wysyłają księża tych ludzi równolegle do psychologa.

W cywilizowanym świecie latają krzesła, tapczany, słoniki rozbijaja się i składają z porcelany, analiza krwi że ściany ujawnia, że nie jest to substancja pochodzenia organicznego ani nieorganicznego czyli magia, cuda. Lewitacje, na 2,5 m wys bez linek i sznurów, platform, deszcz znikąd, dym znikąd i rzyganie kotem, trzęsienie ziemi, stacja sejsmologiczna nie potwierdza. To właśnie dzieje się na świecie. Nie nawiedzonych normalnych. Myślenie życzeniowe, chciejstwo?Przesądy, zabobony? Żadne bajki. Duchy, reinkarnacja oraz zjawiska paranormalne są prawdą. Miliony ludzi doświadczyli niezwykłego i nie były to złudzenia ani halucynacje, urojenia, zwidy, DMT czy LSD, niedotlenienie mózgu ani wymysły. Przypadek Ebena Alexandra to nie DMT jak i przypadek kobiety, która podczas śmierci klinicznej wyszła z ciała i podeszła do przewodu wentylacyjnego na holu.Widziała but w kolorze czerwonym, po przebudzeniu opowiedziała o tym lekarzom, którzy zażenowani sprawdzili później wchodząc po drabinie i nawet kolor sięzgadzał.Inny przypadek kobiety, która ze szczegółami po przebudzeniu ze stanu śmierci klinicznej opowiedziała przebieg operacji lekarzy, czynności przez nich wykonywane i dokładny przebieg rozmów z innej sali niż była. Zdumieni lekarze potwierdzili i niedowierzali. Pytali skąd pani może to wiedzieć. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Ale ludzie dalej bladza we mgle i wierzą w bzdurę że to bajki. Nie urojenia, halucynacje, zwidy, wymysły, siła sugestii ani placebo ;) Nie ma przypadków. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nawet zło. Fizyka kwantowa likwiduje przypadek. Proroctwa o przypadkowosci nic nie znaczą bo są warte tyle co nic. Jasnowidzenie i mediumizm jest prawdą. James Van Praagh kontaktuje się z duchami. Żadne manipulacje, kłamstwa, urojenia, schizofrenia, show, na pokaz, zimny lub gorący odczyt, techniki manipulacji, siła sugestii lub autosugestii ani efekt placebo. Nie, to nie są wyjaśnienia. Śmierć jest początkiem wszystkiego. Stan z przed narodzin niczego nie dowodzi ;) Energia nigdy nie ginie i dotyczy to także energii świadomości, której mózg nie jest twórcą tylko nośnikiem informacji.;) Nawet losowanie totolotka nie jest przypadkowe tylko skomplikowane procesowo. Komputer kwantowy i tak dalej. Pozdrawiam :) Niestety tak nie jest :) dlatego że życie zaczyna się po śmierci. Są ludzie, którzy potrafią rozmawiać ze zmarłymi. Derek Oglivie lub James Van Praagh i nie są to schizofrenie, urojenia, techniki manipulacji, efekt placebo, siła sugestii czy autosugestii. Eksperyment Randiego niczego nie udowodnił.:) pozdrawiam. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nie urojonym przypadkiem. Ewolucja nie jest przypadkowa tylko zaprogramowana tak samo jak dobór naturalny. Lajki z dupy wzięte. Umysł jest niezależny od mózgu i ciała bo mózg jest tylko nośnikiem informacji. Podobnie jak muzyk rockowy, który podczas śmierci klinicznej opuścił ciało, podlecial na hol i zobaczył żarówkę osram. Lekarze go reanimowali i wrócił do ciała ale wszystko go wtedy bolało opowiedział ale go zignorowali, potwierdzili tylko, że faktycznie są na holu żarówki tej firmy, stwierdził sam w sobie, że to nie doświadczenia dla ludzi tylko, którzy byli wierzący czy religijni ale bezwzględnie wszyscy i to, że nie wszyscy coś pamietaja przy utracie świadomości zupełnie nic właśnie o niczym nie świadczy. To nie kwestia "zbiegow okoliczności". Przypadki nie istnieją. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem, nawet zło. Mechanika kwantowa nie działa przypadkowo w rzeczywistości tylko jest skomplikowana procesowo. Niepojęte rzeczy określamy "przypadkiem" lub "ślepym przypadkiem". I z tych co uważają to za "bajki" , owszem trzeba się śmiać bo to zdrowe i moralnie uczciwe. Exactly. You have right

Ale pomyliła Pani filmy. Ten film jest o tym, że najwyraźniej 99% egzorcyzmów to nadużycia, bo egzorcyści nie mają przyzwoitej edukacji psychiatrycznej, molestują seksualnie i stosują przemoc wobec dzieci i osób chorych psychicznie. Bajki są. Bogowie też są. Ale lekarz, który przepisze Pani 3 zdrowaśki zamiast rezonansu to będzie zły lekarz.

Gwoździe wypluwane przez opętanych pokazane w filmie przez księdza nie były badane. Księża nie badają żadnych tego typu "artefaktów". Nie możemy mieć wobec tego pewności, czy były to gwoździe szatana czy latającego potwora spaghetti.