Plusy, to świetna gra wszystkich wykonawców, zarówno ugruntowanych gwiazd, jak i wschodzących. A także muzyka, scenografia, praca kamery.
Minusem - który niweczy wszystko, co powyżej - jest brak pomysłu na intrygę i jej rozstrzygnięcie. Dlatego autor posłużył się totalnie debilnym zwrotem akcji, jak królikiem z kapelusza. I podsypał swoją koncepcyjną partaninę mieszanką prostackich schematów polityczno-społeczno-rasowych. Prostackich, bo gdy każdy z nich weźmiemy na warsztat, aby mu się w filmie wnikliwiej przyjrzeć, to dostrzeżemy wydmuszkę.
Straszliwie się rozczarowałem po bardzo obiecującym i wciągającym początku.