Co o tym filmie można powiedzieć oprócz tego że jest ostatnim legendarnego Sama Peckinpaha? Niewiele. Jest to filmidło jakich nakręcono setki w latach 80 i które obecnie sprawia wrażenie przestarzałego i robionego przyciężką ręką. Szkoda że Sam w takim stylu pożegnał się z X muzą. 3/10.
Lubie kino Peckinpaha, ale ten film jest po prostu słaby, zgodzę się z Tobą film oglądało się z trudem, inne filmy tego reżysera miały swoje dobre tempo, wciągały.