PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32432}

Weekend u Berniego

Weekend at Bernie's
6,9 5 118
ocen
6,9 10 1 5118
Weekend u Berniego
powrót do forum filmu Weekend u Berniego

Nagromadzenie tylu idiotyzmów w jednym filmie to nie lada wyczyn,ale pozostaje jedno
pytanie dręczące widza przez cały film: po co oni wozili się z tym trupem przez cały weekend
na litość boską?Wygląda na to,że jak w pewnym filmie Bunuela "Anioł zagłady" z
niewyjaśnionych przyczyn byli przykuci do do tych zwłok i miejsca i nie mogli go opuścić.
Dlaczego? Bo inaczej nie byłoby o czym zrobić filmu.

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

Jeśli nie widziałeś durniejszych, to chyba mało widziałeś ;P mi akurat durnota nie przeszkadza, w realnym życiu widziałam kilkadziesiąt takich sytuacji i ludzi, albo ich zachowania.... i gdyby nakręcić o tym film , rzekłbyś to samo ;)

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

Aha. I tak na marginesie piszesz nie o tej części.

Vanillia

O tej, o tej. Innej nie widziałem. Chcesz powiedzieć, że w kolejnej części ci dwaj debile znowu będą wozić tego samego trupa w tę i z powrotem? OMG...
P.S. Tak na marginesie, to nawet widać, że ci durnota w życiu nie przeszkadza. Inaczej wiedziałbyś, że nie zaczyna się zdania od "mi"... ;-)

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

W drugiej części wożą go dużo samochodem, z tego co pamiętam. W pierwszej praktycznie prawie cały czas trup pałęta się gdzieś po okolicy domu, tylko chyba raz go wiozą (krótka scena). Oj proszę Cie, po pierwsze nie ma tam kropki, a "mi" nie jest z dużej, więc nie zaczęłam zdania od "mi" :P a nawet jeśli , nie uważasz, że czepianie się takich rzeczy jest dość żałosne ? To nie forum polonistyczne, a ja nie piszę pracy licencjackiej, więc sobie od "aha" będę zaczynała zdanie jak będzie mi się podobać :)

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

P.S. Tak na marginesie, co najwyżej możesz zarzucisz mi błąd interpunkcyjny, nie postawiłam przecinka. :( Pani od polskiego będzie zawiedziona :(.

Vanillia

Bez przesady, brak przecinka może wynikać z pośpiechu, bądź przeoczenia, natomiast nagminny błąd językowy, polegający na kompletnym braku rozeznania kiedy używa się skróconej formy zaimka osobowego, a kiedy dłuższej, jest smutnym znakiem czasu, wynikającym głównie z braku oczytania, o obecnym poziomie nauczania w szkołach już nie wspominając.
W zdaniu, które napisałaś nie ma znaczenia, czy wcześniej była kropka, czy nie było, bo jeśli nawet nie uznamy tego za początek zdania,to to "mi" jest akcentowane, piszesz, że "akurat Tobie" durnota nie przeszkadza, a nie komu innemu, a akcentuje się wyłącznie formę dłuższą "mnie", nigdy "mi". Co innego, gdyby szyk zdania był taki: "Akurat durnota mi nie przeszkadza", wtedy "mi" byłoby na miejscu, bo akcentowana jest "durnota". Naprawdę nie słyszysz jak fatalnie brzmi zdanie "Mi akurat to nie przeszkadza?"
W razie gdybyś jeszcze miała wątpliwości:poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5375
P.S. Wybacz, że Cię poprawiłem, ale aż mnie trzęsie jak słyszę, albo widzę w Necie jak nieustannie ktoś pisze, że "mi się film podobał". Zastrzegasz sobie prawo do pisania jak Ci się podoba, w porządku, ja mam takie samo prawo pisać co mi się podoba, a co nie. Możesz moją uwagę zignorować, albo się czegoś nauczyć i mówić i pisać poprawnie w ojczystym języku, wybór należy do Ciebie.

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

Postaram się zapamiętać i nie popełniać więcej tego typu błędów, choć znając życie nie raz jeszcze z pospiechu tak napiszę. Nie jest w prawdzie to mój ojczysty język, ale mieszkam już tu kilkanaście lat i jak najbardziej zależy mi na poprawnym pisaniu :) Dziękuję i pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
eltoro10000

w filmie było wyjaśnione. Larry i Rich usłyszeli rozmowe Berniego i tego makaroniarza, że dopóki Barney jest w pobliżu ma ich nie zabijać.
Chłopaki w ten sposób chronili się przed zabójcą. nie wiedzieli że to Berniego miał Paulie zabić a nie ich. oglądaj uważniej filmy

fruitcakeman

Nie sądzę by to wyjaśniało durnotę fabuły. I nie wymagaj ode mnie bym uważnie oglądał takie ramoty. I tak ledwo do końca wytrzymałem jedynie z obowiązku kinomana.

eltoro10000

Uważne oglądanie jest takim samym "obowiązkiem kinomana" jak wytrwanie do końca, bo inaczej może się okazać, że choć widziałeś film, to i tak nic z niego nie zrozumiałeś, bo umknęły ci kluczowe kwestie. Ale to znak czasów - nieważne, czy zgłębiło się temat, wypowiedzieć się przecież trzeba.

doorshlaq

Gorzej jak się ogląda uważnie, a na koniec i tak się nic nie rozumie, bo tam nie ma nic do rozumienia. I dochodzi się do wniosku, że obowiązek obowiązkiem, a zmarnowałeś dwie godziny na durnotę. Tak jest w tym przypadku. No, ale "zgłębiacze tematu" zawsze znajdą coś do zgłębiania. Nawet w durnocie...

eltoro10000

Nie, w tym przypadku tak nie jest, ponieważ sam przyznałeś, że oglądałeś nieuważnie. Innymi słowy: nie wiesz, czy było coś do zgłębiania, nie zrozumiałeś prostego (prostackiego więc) filmu, a potem się komicznie tłumaczyłeś. No cóż, wczoraj widziałem tu typa, który wystawił ocenę filmowi, który tylko przewijał i oglądał jedynie sceny akcji. Takich jak wy jest sporo, można się przyzwyczaić.

doorshlaq

wręcz, nie "więc"*

doorshlaq

Takich jak ty, mędrków, najmądrzejszych w całej wsi, też jest sporo, więc ja też się przyzwyczaiłem do głupawych komentarzy.
Niejeden na przewijaniu zrozumie więcej niż drugi na "zgłębianiu", czego jak się zdaje, jesteś dobrym przykładem. Ja się wcale "typowi" nie dziwię, bo skoro lubi sceny akcji, to po co ma się męczyć ze śledzeniem bezsensownej fabuły, a taka jest w większości filmów sensacyjnych, zwłaszcza rodem z Hollywood (patrz "Salt", "Druga twarz" itd.). Oczywiście uogólniam, bo nie wiem o jaki film chodzi. Nie odbieram za to nikomu prawa do oceny filmu, tylko dlatego, że go w czyimś mniemaniu nie dość dokładnie "zgłębił" ;-)
Życzę miłego zgłębiania fabuł filmów z Adamem Sandlerem, Chevy Chase'em, czy Willem Ferrellem. Tylko, żeby ci się przy tym mózg nie przegrzał...;-)

eltoro10000

Równie typowe jak płytkość twojego rozumowania jest to, że bardzo szybko przechodzisz od kulawych argumentów do zwykłych wyzwisk. Tak to już jest z plebsem, a na filmwebie takich sporo. Gdyby nie cenzurowali przekleństw, pewnie jeszcze więcej bym się od ciebie dowiedział na swój temat.

"Niejeden na przewijaniu zrozumie więcej" - być może. Niestety, nie należysz do tej grupy, co sam przyznałeś wyżej.

Nikomu nie odbieram prawa do oceniania czegokolwiek jakkolwiek, jak dla mnie możesz wystawiać noty i bez oglądania. Stwierdzam tylko fakt, że to głupie. Cóż, jedni oglądają filmy dla przyjemności, drudzy po to, żeby wystawiać gwiazdki na filmwebie. Zresztą wiadomo, że filmweb nie jest portalem dla elity i nawet ktoś, kto w ogóle nie rozumie, co ogląda, może sobie oceniać do woli. To właśnie dlatego nie ma sensu sugerować się tutejszymi ocenami: większość społeczeństwa to wtórni analfabeci.

Nie wiem, skąd wytrzasnąłeś Sandlera czy Ferrella (swoją drogą imiona w języku polskim się odmienia); pewnie z tego miejsca, co i resztę argumentacji. Przecież to w ogóle nie na temat. Czy już naprawdę nie ma tu nikogo, z kim się normalnie rozmawia i kto po zwróceniu mu uwagi nie zamienia się z miejsca w sypiącego sofizmatami rozszerzenia prostaka?

doorshlaq

Ach, jakiż kulturalny i pozbawiony wyzwisk pościk. Jak wiadomo "mędrek" to "wyzwisko", a "plebs" i "prostak" to komplementy używane jedynie przez elytę...;-) Co ty tu robisz na tym forum dla plebsu panie elitarny? ;-) Taki "Weekend u Berniego" to też taki film dla elity. Dla elity inteligentnych inaczej, speców od "zgłębiania"...;-)
Jak widać wystarczy odrobina prawdy w oczy, by cieniutka maseczka ogłady opadła i ukazało się prawdziwe oblicze, niestety, wyciosane z kartofla...;-)
P.S. To o Sandlerze i Ferrellu było jak najbardziej na temat, niestety, nie zrozumiałeś. A to nie było takie trudne...

eltoro10000

Oczywiście, że nie było na temat. Byłoby na temat, gdybym choć słowem wspomniał, że lubię ten sandlerowo-ferrellowy typ humoru, ale nie wspomniałem, więc był to typowy sofizmat rozszerzenia (jeśli to pojęcie ci nic nie mówi, na wikipedii znajdziesz objaśnienie). W tej "dyskusji" zresztą bez przerwy stosujesz złośliwie ten chwyt erystyczny, przypisując mi niewypowiedziane przeze mnie poglądy.

Oczywiście, że mój ostatni post nie był kulturalny. Dlaczego mam odpowiadać kulturalnie komuś, kto mnie obraża? Ironiczne nazywanie kogoś mędrkiem (w dodatku ze wsi) i pisanie "żeby ci się przy tym mózg nie przegrzał" nie jest łagodniejsze od mianowania kogoś prostakiem. Plebsowi wydaje się jednak, że wystarczy coś ubrać w woal i już jest się kulturalnym. Ale słoma z butów wystaje.

""plebs" i "prostak" to komplementy używane jedynie przez elytę...;-) Co ty tu robisz na tym forum dla plebsu panie elitarny? ;-)" - ta ironia jest na tak niskim poziomie, że poczułem się naprawdę zażenowany. W dodatku te uśmieszki, zdradzające poziom intelektualny i wiek. To swoją drogą kolejny (jeden z czterech) w twoim poście sofizmat rozszerzenia, bo nie napisałem przecież, że uważam się za elitę, no ale jak nie ma się argumentów, to zawsze można sobie wymyślić coś łatwego do zbicia.

Nie wiem, dla kogo jest "Weekend u Berniego", nie widziałem tego filmu i nie o nim rozmawiamy. Wiem tylko, że tego filmu nie zrozumiałeś (jako analfabeta wtórny, bycie którym może i jest wstydliwe, ale nadal jesteście większością). Twoje tanie chwyty nie zmienią faktu, że nierozumienie prostych filmów to wstyd dla inteligentnego człowieka (choć z drugiej strony to cię nie dotyczy). Skoro nie radzisz sobie z jakąś prostą komedią, to jak poradzisz sobie z czymś ambitnym?

Pewnie tak, jak większość, czyli wyjdziesz z założenia, że skoro nie rozumiesz, to musi być głupie.

"Jak widać wystarczy odrobina prawdy w oczy, by cieniutka maseczka ogłady opadła i ukazało się prawdziwe oblicze, niestety, wyciosane z kartofla" - dokładnie to właśnie o tobie pisałem (choć nieco innymi słowami) i cieszę się, że samokrytycznie to przyznajesz. Żałuję jednak, że ta twoja maska opadła tak szybko i bez powodu. W końcu chciałem tylko normalnie porozmawiać i nie spodziewałem się, że zostanę bez żadnej prowokacji obrażony.

Dobra, czekam na kolejną porcję wysublimowanej ironii i merytorycznych argumentów. Tylko o emoticonach nie zapomnij.

doorshlaq

choć mam nadzieję, że nie odpiszesz, bo i tak nie będzie już z tego dyskusji na temat, tylko jarmarczna pyskówka.

doorshlaq

Nadzieja, jak wiadomo jest matką głupich i jak widać to się potwierdza. Teraz się okazuje, że filmu nie widziałeś...no i proszę, parafrazując czyjeś słowa, film się widziało, czy nie widziało, wypowiedzieć się przecież trzeba....;-) (uwaga "emoticon, zdradzający mój wiek-ciekawe jaki wg ciebie ;-)))). Ty chciałeś "dyskutować na temat"? Ciekawe jaki, skoro filmu nie widziałeś? Sofizmaty, erystyka? Lepiej nie używaj słów, których znaczenia do końca nie rozumiesz, bo wychodzi to głupio. Jeśli nadal nie rozumiesz dlaczego wspomniałem filmy z Ferrellem i Sandlerem(do czego ponoć nie miałem prawa, skoro ty o nich nie wspomniałeś) to postaram ci się wytłumaczyć to możliwie prosto łopatologicznie: otóż filmy z ich udziałem prezentują na ogół ten sam poziom co "Weekend u Berniego", czyli są po prostu głupie, prostackie i bez sensu i nie ma tam nic do zgłębiania, bo tam żadnego sensu nie ma. Informacja, że bohaterowie wożą ze sobą wszędzie przez pół filmu trupa, dlatego, że usłyszeli, że "dopóki Barney jest w pobliżu, nic im nie grozi" nie nadaje brakującego sensu filmowi, a świadczy jedynie o tym, że bohaterowie filmu to idioci, a ściślej rzecz biorąc, że twórcy filmu uważają, że widzowie to idioci. Co, trzeba przyznać, nie jest takie głupie, gdyż wielokrotnie się potwierdziło. Jak mówi klasyk "Nie ma większej radości dla głupca, niż znaleźć głupszego od siebie" . Tej prostej prawdzie należy zawdzięczać powodzenie amerykańskich głupawych komedii z wszelkiej maści głupolami w rolach głównych, w których szczytem humoru jest jak ktoś beknie, pierdnie, albo się zesra w gacie. W "Weekendzie" aż tak źle nie jest, ale skąd ty możesz coś o tym wiedzieć, skoro go nie oglądałeś, wpadłeś na to forum, żeby sobie komuś przysrać i trochę potrollować, tudzież pourągać innym od plebsu i zabłyszczeć własną "wysublimowaną elitarnością". Skoro mamy takie elyty, to nie dziwota, że ten kraj tak wygląda...

eltoro10000

Cieszę się, że sprawdziłeś w wiki znaczenie pojęć "sofizmat" i "erystyka", mniej się cieszę, że teraz próbujesz mnie pouczać na ich temat, ale zostawmy to.

Tak naprawdę widziałem film, ale bardzo dawno, więc mało pamiętam. To nie ma zresztą znaczenia, bo przecież ani słowem się o tym filmie nie wypowiedziałem. Mówiłem jedynie o twoim głupim do niego podejściu. Twoja linia obrony działa tylko na twoją niekorzyść: im bardziej podkreślasz, że obraz był głupi, tym śmieszniejszy staje się fakt, że nie byłeś w stanie nadążyć za jego prostą fabułką.

W ogóle trochę smuci mnie, że niektórzy muszą oglądać tylko mądre i logiczne filmy o mądrych ludziach.

Nadal mnie nie przekonałeś, że wspominanie o filmach Sandlera było zasadne, bo nie ma znaczenia, na jakim poziomie jest film. W końcu dla niektórych nawet "Weekend u Berniego" może być zbyt skomplikowany. Strawman pozostaje strawmanem. Tak jak wtórny analfabetyzm pozostaje wtórnym analfabetyzmem, bo znowu zarzucasz mi, że uważam się za elitę, choć ani razu tego w ten sposób nie ująłem. Muszę ci to tłumaczyć drugi raz, a przecież piszę możliwie najprościej.

Nie wpadłem na forum przysrywać i trollować, chciałem - jak wiesz - porozmawiać o wspomnianym przez ciebie "obowiązku kinomana". Zakładałem, że wymienimy normalnie poglądy i towarzysko sobie pogadamy. W końcu nic nie zdradzało, że zagaduję kogoś, kto z miejsca opryskliwie mnie zaatakuje bez powodu. Bezczelna jest sugestia, że to ja chciałem urągać i przysrywać, pochodząca spod klawiatury kogoś, kto urągać i przysrywać zaczął sam.

Elity, przepraszam, "elyty" w tym kraju to raczej ludzie twojego pokroju. Niekulturalni, agresywni, złośliwi, czujący potrzebę wypowiadania się na tematy, o których wiedzą niewiele, posługujący się toporną polszczyzną, rozmywający sens dyskusji ogólnikami i erystyką, niechętni do dialogu (zwłaszcza merytorycznego), czujący nieuzasadnioną wyższość. Ja do takich elit (elyt) nie aspiruję.

doorshlaq

Jak wiele słów, a jak mało treści i sensu. To się nazywa grafomania. Sprawdź sobie w wiki dla pewności i będziesz mógł się pochwalić jeszcze jednym trudnym słowem i szpanować nim, używając bez zrozumienia, jak dotychczas. Możesz mi do upadłego imputować (uwaga, kolejne trudne słowo, ale od czego google ;-), że nie zrozumiałem fabuły "Weekendu". Ani ten film nie nabierze od tego więcej sensu, ani twoje wypowiedzi. Wręcz przeciwnie. Im bardziej silisz się na ironię i złośliwość, tym głupiej ci to wychodzi. I tym bardziej chamskie są twoje posty. Maseczka ogłady i dobrego wychowania opada coraz niżej.
Nie zamierzam do niczego cię przekonywać, bo przekonać można jedynie osobę rozumną i myślącą, a nie internetowego zacietrzewionego trolla. Wpadłeś na forum dotyczące "Weekendu" nie żeby coś napisać o tym filmie, który jak się okazuje, jednak widziałeś, ale dawno, tylko "towarzysko pogadać"(jakby można było gadać nietowarzysko ;-) koniecznie sprawdź sobie pojęcie "pleonazm"). Czyli o czym? O mnie i moich poglądach? Wybacz, ale jak będę potrzebował o sobie z kimś porozmawiać to pójdę do psychoanalityka. Tu się pisze o filmach. A ty, zamiast "wymieniać normalnie poglądy" (w przeciwieństwie do nienormalnej wymiany ;-), ograniczyłeś się do wymienienia złośliwości pod moim adresem. A kiedy odpowiedziałem ci w tym samym tonie, poczułeś się śmiertelnie dotknięty i zareagowałeś eskalacją złośliwości i jawnej agresji. Na tym wg ciebie polega normalna towarzyska pogawędka? W takim razie współczuję twoim znajomym...
No i koniecznie zdecyduj się czy widziałeś ten film, czy jednak nie widziałeś, bo to mi pachnie jakąś małą schizą...;-)

eltoro10000

Opinia na temat treści i sensu płynąca z ust kogoś, kto ma kłopoty ze zrozumieniem prostej komedii, jest mało miarodajna, wybacz.

Moje posty chamskie? Wspinasz się na wyżyny hipokryzji. Po pierwsze: twoje nie są ani trochę bardziej kulturalne od moich. Po drugie: pamiętajmy, kto zaczął. Przyznaję, jestem dla ciebie nieprzyjemny, ale to tylko reakcja na trollowanie i chamstwo z twojej strony, coś w rodzaju samoobrony internetowej. Pewnie, mogłem zignorować twój brak kultury i po prostu nie odpisywać, ale przyda ci się czasem kilka uwag od kogoś na nieco wyższym poziomie. Nawet jeśli to nie działa.

"Pogadać towarzysko" to nie pleonazm. Sprawdź dobrze to pojęcie. Rozmawiasz z filologiem (dzięki któremu poznałeś kilka nowych słów, więc przynajmniej ty będziesz miał pożytek z tej dyskusji, bo ja nie bardzo). Swoją drogą: grafomania to dla ciebie trudne słowo? Znamienne.

"Nie zamierzam do niczego cię przekonywać" - miło, że przyznajesz, że nie masz nic do powiedzenia i że wykorzystujesz forum filmwebu tylko do prymitywnych zaczepek. Prawdopodobnie wynika to po prostu z chęci zamaskowania braku argumentów, a odpisujesz tylko dlatego, że przecież twoje musi być na wierzchu, czy masz coś do powiedzenia, czy nie. Zniżasz się nawet do zarzucania mi trollowania tylko dlatego, że odpowiedziałem ci w podobnym do twojego tonie. Na szczęście każdy, kto przeczyta tę dyskusję, która przez ciebie zmieniła się w przepychankę, będzie mógł zobaczyć, jak było.

Ja twoim znajomym nie współczuję (zresztą troll internetowy prawdopodobnie takowych nie posiada), współczuję raczej normalnym ludziom, którzy będą chcieli pogadać z tobą na filmwebie. Byłeś w tym wątku złośliwy i/lub agresywny nie tylko dla mnie, z tym, że innym po prostu nie chciało się tracić na ciebie tyle czasu. Masz rację, to forum dotyczące filmów, nie ciebie. I dlatego to nie o twoich problemach, a o filmach chciałem pogadać, konkretnie o "obowiązku kinomana". Dla ciebie jednak rozmowa o oglądaniu filmów nie jest rozmową o filmach, bo w końcu koniecznie trzeba gadać wyłącznie o samym obrazie. Przyznaj, że po prostu chciałeś uniknąć merytorycznej rozmowy i tyle, a nie zarzucaj mi, że mówiłem nie na temat. Po co w ogóle korzystasz z tego forum, skoro nie chcesz kulturalnie wymienić poglądów?

Gdybyś znał teorię literatury, wiedziałbyś, że dla lektury czytelnik jest równie ważny jak twórca. Sposób czytania i kompetencje odbiorcy są kluczowe. Z filmami jest dokładnie tak samo. Możesz z nich wydobyć tyle, ile zainwestujesz intelektualnie, albo mniej (jeśli film jest poniżej twojego pułapu), ale nie więcej. Nieuważne oglądanie to nie oglądanie. I nawet jeśli nie ma przymusu oglądania czegoś uważnie i z poświęceniem, to człowiek na poziomie nie wypowiada się bez zgłębienia tematu, nawet jeśli ten jest błahy. Temat odbioru filmu jest ważny i ciekawy, więc przykre, że zmieniłeś coś, co mogło być interesującą rozmową (gdybyś nie był wredny od pierwszego postu), w prostacką pyskówkę.

doorshlaq

Widzę, panie filologu, że cierpisz na słowotok, szkoda, że oprócz odwracania kota gonem i powtarzania tego co ja napisałem o tobie, nie stać cię na napisanie niczego sensownego od siebie. Tak to jest z trollami, bełkoczą, bełkoczą, a sensu w tym niewiele. Jak na filologa to masz dość ubogi zasób słownictwa, a niektórych słów używasz na oślep, chyba tylko żeby się pochwalić ich znajomością. Niestety, w ten sposób łatwo wyjść na głupca. Jak chciałeś" kulturalnie porozmawiać, to trzeba było kulturalnie zacząć rozmowę, a nie od złośliwości i protekcjonalnego tonu. Ale chyba trudno ci go uniknąć, bo jak widzę cierpisz na manię wyższości. Przyda ci się, jak ktoś od czasu do czasu zweryfikuje to twoje poczucie wyższości i obnaży miernotę umysłową i żenujący poziom kultury osobistej. Po prostu źle trafiłeś kolego. Popróbuj może rozmowy z głupszymi od siebie(jeśli takich znajdziesz), oni może będą łykać twoje wynurzenia, jaki jesteś wspaniały, kulturalny, wykształcony i na poziomie. Papier jest cierpliwy. Internet też. Ja widzę jedynie nędznego, zacietrzewionego internetowego trolla, plującego na oślep jadem, który się zapętlił i w obszernych postach pokazuje jak wiele można gadać nie mając nic sensownego do powiedzenia.

eltoro10000

Przecież to ty powtarzasz, co ja napisałem o tobie (swoją drogą to zabawne, bo zwracając uwagę na ten fakt, sprawię, że będzie wyglądało, jakbym tylko potwierdzał moje słowa). Ale tak to już jest z trollami. Piaskownica. "Sam jesteś!" "A nie, bo ty!" To jest twój sposób dyskusji, bo nie odpowiedziałeś merytorycznie na ani jeden z moich argumentów.

Ubogi zasób słownictwa? Podasz jakiś argument na podanie tej niedorzecznej tezy? Zaraz, kogo ja pytam, przecież dotąd nie podałeś w rozmowie ani jednego argumentu, więc dlaczego miałbyś zacząć. Szkoda, chętnie bym się dowiedział, jakich to słów używam na oślep, zwłaszcza od kogoś posługującego się tak toporną, w dużej mierze niepoprawną, polszczyzną.

Fakt, że zauważam własną wyższość intelektualną nad jednym konkretnym plebejuszem, nie czyni mnie megalomanem. Tym bardziej, kiedy ten plebejusz poznaje dzięki mnie nowe słowa czy też dostrzega swoje błędy, nawet jeśli nie umie się przyznać.

"Popróbuj może rozmowy z głupszymi od siebie" - przecież właśnie próbuję. Niestety, wielu głupszych, zamiast nauczyć się czegoś i postarać się zaczerpnąć z dyskusji jak najwięcej, reaguje chamsko, bo przecież zmuszanie do myślenia musi być nieprzyjemne dla nienawykłego mózgu. Nie wiem tylko, czemu odbija się to na rozmówcy. Ale to już kwestia kultury, nie inteligencji.

Dlaczego w kółko się powtarzasz? "trzeba było kulturalnie zacząć rozmowę" - przecież zacząłem kulturalnie, za co zostałem nazwany mędrkiem ze wsi, któremu przegrzeje się mózg. Na twoje szczęście nie ruszają mnie wyzwiska trolli i jako człowiek lubiący czasem przeorać czyjś intelektualny ugór nie dałem za wygraną.

No dalej, powtórz po raz setny to samo innymi słowami, na razie idzie ci... no, nie świetnie, ale jakoś idzie. Możesz uznać trolling za udany, w końcu nadal ci odpowiadam, a to dla trolla najważniejsze. Co prawda wolałbym, żebyś nie maskował chamstwem braku argumentów i napisał w końcu choć jedną linijkę na temat, ale na to już chyba za późno. Zbyt starannie (szkoda, że bez krzty polotu) unikasz odpowiedzi na zarzuty i odbijasz piłeczkę.

doorshlaq

oczywiście 'potwierdzenie', nie 'podanie' i 'twoje słowa', nie 'moje słowa'. dlaczego usunęli opcję edytowania?

doorshlaq

Pewnie zaczęli blokować trolli. Widzę, że słowotoku ciąg dalszy, już mi się nawet czytać nie chce tego bełkotu, bo nie spodziewam się dowiedzieć niczego nowego. Jeśli twoje musi być na wierzchu, jak to u trolla, to sobie dopisz kolejny elaborat o niczym, (w zasadzie możesz zrobić "kopiuj-wklej", wyjdzie na to samo) i zakończymy tę bezsensowną "dyskusję". Jak mówi poeta, mądry głupiemu ustępuje. Dlatego ten świat tak wygląda... :-))

eltoro10000

O, i znowu powtarzasz po mnie, nawet słowo w słowo: "twoje musi być na wierzchu, jak to u trolla". Paradne.

Czym się twoja mądrość objawia? Chamstwem, analfabetyzmem wtórnym, nędzną ironią, niepoprawną polszczyzną, kopiowaniem tekstów rozmówcy, powtarzaniem się czy też nieumiejętnością rzeczowej rozmowy?

No nic, w każdym razie dzięki, że pośrednio przyznałeś, że nie masz argumentów i się poddałeś (choć oczywiście w tym plebejskim, megalomańskim stylu, kończąc głupawą złotą myślą godną Coelho), bo już trochę mi się nie chciało rzucać pereł przed wieprze.

doorshlaq

Mamy tu raczej do czynienia z wieprzem rzucającym odchodami...
Tak mnie rozbawiłeś, że nie wytrzymałem.
I znowu będziesz musiał wkleić jakiś głupawy elaborat... -)))

eltoro10000

Przezabawna i niebywale celna riposta. A teraz idź już potrollować kogoś innego.

eltoro10000

Eltoro, patrzę na twój awatar i twoje wypowiedzi i mam jedno pytanie: jak tam twoja dieta, nie głodzisz się czasem?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones