Po raz pierwszy Weekend u Berniego obejrzałem około 10 lat temu, jeszcze na kasecie VHS z wypożyczalni. Ze względu na niezbyt zaawansowany wtedy wiek, każdy z gagów rozmśmieszał mnie aż do łez ;). Niedawno film zauważym w jednej z sieci supermarketów w promocyjnej cenie. Nie zastanawiałem się długo i go zakupiłem ;). Kiedy obejrzałem go razem z kumplami w Sylwka okazało się, że film nie jest tylko dla małolatów. Mimo, że tym razem śmieszyły mnie inne fragmenty pozostało bardzo pozytywne wrażenie. Piękna wyspa i gorące kobiety, śpiew i zabawa, wreszcie nieudolny zabójca i przygody Berniego (:P) tworzą świetny klimat.
Szczerze polecam, film doskonały na każdą okazję, można go obejrzeć na urodzinach, prywatkach czy choćby podczas spotkania ze znajomymi.
PS. Ponadto przypomniały sie beztroskie czasy dzieciństwa i bezcenne wspomnienia :P...
ja ten film oglądałam chyba ze 20 lat temu i też śmieszył mnie do łez, właśnie się zastanawiam czy teraz też tak będzie:)
Obawiam się, że miałaś zbyt duże oczekiwania względem tego filmu. Rozumiem, że chciałaś przekonać się czy film trzyma poziom po latach, ale chyba narzuciłaś mu wymagania, których on nie mógł spełnić. Ja po raz kolejny go oglądałem w towarzystwie znajomego i alkoholu ;) i wydał mi się całkiem zabawny. Nie super śmieszny, po prostu zabawny i ze swoim niewątpliwym urokiem. Wiadomo, że i temat i ilość gagów z trupem nie sprzyjają niekończącym się salwom śmiechu, jednakże są momenty, dzięki którym uważam Weekend za komedię na poziomie.