jednak poza Polska maja dobry gust... Film ewidentnie adresowany do ludzi, ktorzy oceny filmu
nie uzalezniaja od ton ladunkow wybuchowych uzytych do efektow specjalnych. Ciekawy film o
Hyde Parku nad rzeka Hudson - blad dystrybutora z tlumaczeniem. Sam tytul w ciekawy sposob
odnosi sie do tresci filmu. Przyzwoity film dla chcacych odpoczac od szklanych polapek, rowow
morskich i innego blyszczacego g...
Po co zaraz to zestawienie z filmami akcji i sensacji? :D Po prostu gusta - mnie się film nie podobał bo materiał był zwyczajnie nudny jak na film: nie każdego rajcuje oglądanie kilku dni z życie śmietanki politycznej i zachwycanie się gestami jak zjedzenie hot-doga. Kiepska historia, ale realizacja ciekawa. Zdjęcia dobre.
Nie lubię sensacji, więc powinien mi się spodobać, ale prawie umarłam z nudów czekając na zwrot akcji. Nie było go, bo tez nie było żadnej akcji. Jedyne co wyniosłam to niesmak odnośnie prezydenta. Laura Linney - tak biedna i bez charakteru, że szok. Cały czas widze ją w "Life of David Gale" i ciężko mi było ją oglądać w tym "dziele". Owszem piękne zdjęcia, ale "Jak zostałem królem" to był kawałek dobrego kina. Mimo braku akcji i ton ładunków wybuchowych.
Wytłumacz mi, proszę dlaczego MY, Polacy mamy się wstydzić? Czy specjalnie dla mnie utworzono jakąś inną stronę imbd? W dziesięcio stopniowej skali ocena filmweb: 5,4 imbd: 5,7
Skąd w narodzie z 1000 letnią kulturą takie kompleksy? Dlaczego tak łatwo dajemy sobie wmówić, że wszystko co robimy jest prostackie, zaściankowe... Nie ma powodów do dumy? Ja jestem wdzięczny losowi za to, że urodziłem się w Polsce. Że nie jestem fałszywym angolem, francuskim kolaborantem, niemieckim faszystą-ludobójcą ani kretynem zza oceanu. Pozdrawiam.
Ma rację, dobry film. Według mnie na 6. Ci, którzy uważają go za nudny, sami są zapewne nudni, a akcja ich rajcuje, bo zastępuje im ich nudne życie. Może przesadziłem... W każdym razie ten film ma klimat.
Kwestia gustu. Mnie osobiście bardzo rozczarowało "Jak zostać królem". Wielkie ochy i achy a film wcale nie powalał i uważam że na gali oscarów na nagrodę bardziej zasłużył wtedy "Czarny łabędź". Każdemu podoba się coś innego.Ten natomiast podobał mi się dużo bardziej. Ujęła mnie przede wszystkim gra aktorska. Postać Roosevelta genialnie zagrana. Jak dla mnie największy plus filmu. Do tego dochodzi zabawne zderzenie 2 światów. To jak na siebie patrzyli "Snobistyczni Brytyjczycy z zadartym nosem" i "Liberalni, wulgarni Amerykanie śmiejący się reszcie świata w twarz" + małe ciekawostki. Nie było mi nic wcześniej wiadomo o romansie F.D.R z kuzynką. Film może nie należy do jakiś rewelacji ale polecam. Lekki i przyjemny do obejrzenia w niedzielne popołudnie
Filmweb 5.4
IMDB 5,8
Może półtora roku temu było inaczej jednakże ostatecznie oceny są bardzo zbliżone.
Jakim trzeba być prymitywnym, aby zestawiać ten film z kinem akcji. Chcesz się dowartościować, jaki to z Ciebie koneser?