Lektur szkolnych z reguły nie lubię, ale akurat Dziady mi się bardzo spodobały. Po takiej rekomendacji chyba nie ograniczę się do filmu wesele, ale sięgnę tez po książkę :D

Wesele de best. Chyba rzeczywiście najlepsze. Potem są Dziady cz.3, Potop oraz Lalka. Wspaniałe książki

Filmu również jeszcze nie widziałam (mam nadzieje, że jeszcze maturą w poniedziałek sobie oglądnę :P), ale dramat Wyspiańskiego jest po prostu niesamowity. Czy ja wiem, czy Dziady są gorsze? Jeśli chodzi o cz. III Dziadów. Okropnie nie lubię Mickiewicza. No nienawidzę tego poety i już. Chyba głownie dlatego, że w epoce romantyzmu, to wszyscy nim się tylko podniecali. I uważam, że o wiele lepszy był Słowacki od niego, dlatego Słowackiego uwielbiam, Mickiewicza nienawidzę. Za bardzo się nim wszyscy podniecają. Chociaż Mickiewicza "Pan Tadeusz" czy też "Dziady" są naprawdę bardzo dobrymi utworami. Tak czy inaczej, chciałabym oglądnąć Wesele, ze względu na Daniela Olbrychskiego jak i z własnej ciekawości jak ten dramat Wyspiańskiego został zekranizowany.

Dramat Wyspiańskiego nie został zekranizowany tylko zaadaptowany

Film świetny. Zauważyliście może nawiązania do obrazów Wyspiańskiego? Jest kilka klatek, które są odtworzeniem obrazu. Ja zauważyła cztery. Między innymi śpiącego Stasia. To takie Wajdowskie :) przyjrzyjcie się

*zauważyłam

Jeśli lubisz dramat Wyspiańskiego (to jest rzeczywiście I Liga, "Dziady" ze swoją natrętną martyrologią mogą mu za przeproszeniem, naskoczyć) to polecam nie zbliżać się do filmu Wajdy, bo szlag cie trafi, jak zobaczysz, co ten partacz z tego zrobił.

Mickiewicz jest geniuszem, a Dziady, szczególnie Wielką Improwizację większość nie ceni, bo nawet nie chce jej zrozumieć, albo wytycza najprostsze ścieżki interpretacji. Wesele też bardzo lubię ^^ i wcale nie zawiodłam się na ekranizacji, Wajda wspaniale oddal tragifarsę Polski i Polaków. Wracając do Mickiewicza jeszcze, jeżeli ktoś kojarzy poetę tylko z Dziadami, Panem Tadeuszem, czy podstawowymi, przerabianymi balladami w szkole ... To faktycznie może się to obrzydzić. Takie jest moje zdanie.

Czyli Polska dalej jak w nieśmiertelnym Weselu nie umie docenić co posiada.

Mickiewicz, podobnie jak i Słowacki, wielkim poetą był! Nie uczyli was tego w szkole? ;-)

Wyspiański jest dla mnie zjawiskiem niespotykanym w polskiej literaturze, geniuszem, któremu podobny pewnie długo się jeszcze w Polsce nie pojawi

Mickiewicza cenię za sonety krymskie i liryki lozańskie, a nie okrzyczanego "Pana Tadeusza" czy "Dziady" - troszkę mdli mnie od mesjanizmu ... być może, jak zauważył ktoś przede mną, "wytyczam najprostsze ścieżki interpretacji" ;-) - jeśli tak, będę bardzo wdzięczna, jeśli wskażecie mi nową drogę ;-)

polecam jednak i polecać będę obraz "Lawa. Opowieść o Dziadach Adama Mickiewicza" - prawdziwa perła