Film jak na włoskie kino lat 80-tych ma bardzo oryginalny scenariusz i zaskakujące zakończenie.
Moriarty wypadł świetnie - jest specyficznym aktorem, albo go ktoś lubi - albo nie lubi. Jest kilka
brutalnych scen (jak choćby znęcanie się nad chorym na serce bokserem czy też gwałt z
morderstwem na jego córce). Czy to giallo, czy nie giallo? Nie wiem, na pewno De Martino sporo
czerpie z klasyków gatunku i stworzył coś wartego sprawdzenia.
6/10