PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1223}

Wichrowe wzgórza

Wuthering Heights
7,3 42 425
ocen
7,3 10 1 42425
5,3 6
ocen krytyków
Wichrowe wzgórza
powrót do forum filmu Wichrowe wzgórza

A teray mi to wztumacycie...

użytkownik usunięty

...może i jestem niedojrzała na tego typu filmy, ale myślę że to forum jest po to aby pomagać dlatego mam parę pytań.
Po pierwsze dlaczego Catherine nie chciała być z Heathcliffem kiedy już była mężatką? Przecież mogła do niego wrócić, a ona cały czas rozpaczała, że go kocha, że to ze tamto... a mimo wszystko nie chciała z nim być.
Po drugie dlaczego Heathcliff zachowywał się tak samo. Po trzecie dlaczego tak źle traktował swoją żonę (?).

Proszę o odpowiedzi...

użytkownik usunięty

Przepraszam za błędy, ale klawiatura się przestawiła...

użytkownik usunięty

Następne pytanie - po śmierci Catherine Heathcliff życzcy jej jak najgorzej, a jednak chce żeby z nim była pod jakąkolwiek postacią (Mówisz że Cię zabiłem, więc prześladuj mnie! wiem, że duchy błąkają się po ziemi, bądź zawsze przy mnie w jakiejkolwiek postaci- wpędź mnie w obłęd, ale nie opuszczaj mnie w tej otchłani w której cię nie ma...Boże..nie mogę żyć bez mojego życia, nie mogę żyć bez mojej duszy" brak słów)
Dlaczego?

Ah ten film jest tak dziwny... :-)

użytkownik usunięty

Dlaczego Katarzyna skłamała ojuc, mówiac że jest szczesliwa z Lintonem?

Wiadomo że Heatcliff jest 'złym' charakterem, a Catherine?

Catherine nie chciała dodatkowo zamartwiać umierającego ojca - zwłaszcza, że po części mogła czuć się winna, że nie posłuchała jego zakazów i po kryjomu pojechała do Wichrowych Wzgórz. Poza tym co Edgar mógłby poradzić w swoim stanie na nieszczęście córki? Sam zdawałby sobie sprawę z własnej bezsilności i popadał w jeszcze większą depresję.
co do 'złych charakterów' to taki podział jest chyba zbyt prosty i właśnie to jest świetne!:) czasami w filmach 'ci źli' są ukazywani w ośmieszających ich sytuacjach, albo traktowani z takim dystansem, że ich poczynania wcale nas tak bardzo nie obchodzą. W przypadku Heathcliffa można spotkać się z prawdziwym złem - nie wahał się zabić psa Izabeli, marzył o 'wymalowaniu krwią Hindleya wrót stodoły' (czy czegos;), bezwzglednie niszczyl wrogow. Jednak cos ludzkiego w nim tkwilo - nie, zeby od razu cos dobrego, ale jednak. wszyscy usprawiedliwiaja to, ze bil zone itp., bo mial okropne dziecinstwo, poza tym sympatie i fascynacje wzbudza jego milosc do Cathy. Ona z kolei, szczegolnie w ksiazce, jest raczej 'zlym' charkterem. praktycznie rzecz biorac ona byla winna wszystkim nieszczesciom od momentu, gdy przyjela oswiadczyny Edgara - poddala sie konwenansom, a dotad byla wolna. poza tym traktowala mezczyzn bardzo instrumentalnie - Edgar mial ja zabezpieczyc finansowo, by mogla wtedy sprowadzic do siebie Heathcliffa i dalej traktowac go jak zabawke. rzadzily nia tylko chwilowe kaprysy - czy rzeczywiscie tak kochala Heathcliffa, skoro z zimna krwia planowala malzenstwo z rozsadku, umozliwiajace posiadanie kochanka na boku? Cathy pragnela tylko tego, by zawsze byc w centrum uwagi - inaczej dostawala atakow szalu, co bardzo oslabialo jej zdrowie. wiazala ze soba Edgara i Heathcliffa wzbudzajac w nich na przemian poczucie winy i pozadanie - kombinacja nie do odparcia;) ech, cos mi sie rozwleka ta analiza, wiec bede zadowolona, jesli choc cos z tego belkotu uznasz za przydatne;) pozdrawiam!

mufka23

moze jej serce kochalo Heathcliffa, ale ona nie chciala serca sluchac

mufka23

"poza tym traktowala mezczyzn bardzo instrumentalnie - Edgar mial ja zabezpieczyc finansowo, by mogla wtedy sprowadzic do siebie Heathcliffa i dalej traktowac go jak zabawke. [...] wiazala ze soba Edgara i Heathcliffa wzbudzajac w nich na przemian poczucie winy i pozadanie - kombinacja nie do odparcia;) "

Ja uznałam za przydatne, miałam podobne odczucia. Tylko że jeszcze wydaje mi się, że Cathy była zbyt zapatrzona w siebie, żeby robić to z takim wyrachowaniem, jak z tych słów wynika. Może to brzmi głupio, bo zazwyczaj te dwie rzeczy idą w parze, ale kiedy człowiek jest takim egoistą, że w ogóle nie rozumie i nie dopuszcza do siebie uczuć innych, które wywołuje jej zachowanie - zwłaszcza upokorzenie jednego i drugiego, to też nie jest zdolny do wyrachowania, bo takie jednak zakłada dużą świadomość zła jakie się wyrządza i umiejętne dawkowanie winy i pożądania. Pewna inteligencja emocjonalna jest potrzebna do wyrachowania, zakładam. Cathy rozumuje prosto - jak jeden i drugi mnie kocha i jestem dla nich najważniejsza, to muszą to zaakceptować. Cathy nie chciała być z Heathcliffem jako mężatka, bo po prostu nie uważała, że cokolwiek w swoim życiu musi poświęcić, uważała, że może mieć wszystko. Ta scena z filmu, w której ona mówi Heatcliffowi, że nie zostawi dla niego rodziny była wg mnie zbędna w kontekście tego, jak z jej punktu widzenia ta relacja mogła wyglądać, jeśli mam rację.

Heathcliff jest po prostu uzalezniony od Cathy - czasem mozna nienawidzic tego, co nas ze soba wiaze, od czego nie mozemy sie uwolnic. nienawidzil Cathy, bo manipulowala nim, zniszczyla mu zycie wychodzac za Edgara, w dodatku nie miala zamiaru porzucac meza - a jednoczesnie Heathcliff kochal ja, poniewaz byla jedyna osoba, ktora tak naprawde znal i ktora byla do niego podobna w swej namietnosci. mysle, ze kochal ja, poniewaz tylko ona znala najmroczniejsze zakamarki jego natury i akceptowala je. milosc do Cathy ciagnela sie od dziecinstwa - oboje byli wtedy sami w swoim swiecie, kompletnie sobie oddani, a wiadomo, ze ludzie maja sklonnosc do mitologizowania i pielegnowania wspomnien i uczuc z dziecinstwa. zwlaszcza, gdy w tym dziecinstwie niewiele bylo dobrych chwil. dlaczego Heathcliff pragnie, by duch Cathy go przesladowal? hmm... prawdopodobnie ta kobieta byla dla niego czyms w rodzaju boga, zdominowala calkowicie swiat jego uczuc, wyobrazen i pragnien - jedyne w co wierzyl na tym swiecie to w milosc do niej. tylko ona trzymala go przy zyciu - co wiec mial poczac, gdy nagle zabraklo obiektu tej milosci? jaki sens nadac zyciu? to jest straszne dla czlowieka, gdy umieraja jego bogowie. brak ukochanej spowodowal kompletne pograzenie sie w zacietrzewieniu i wscieklosci na swiat, zwlaszcza, ze Cathy obarczyla go wina za swoja smierc. niby sie nie wierzy w takie teksty umierajacego, ale one potem potrafia niezle zadreczac...

heathcliff oszalał z miłości. bolało go odrzucenie przez cathy i jej słowa, że jej małżeństwo z nim ją poniży i że to on jest przyczyną jej śmierci. kochał ją, ale zarazem jej nienawidził. podpisałam się pod tematem ''genialny finnes'' jak chcesz, to przeczytaj mój wpis o egoistycznej miłości, bo, sorry, ale nie chce mi się tego przepisywać

Cathy nie porzucila Lintona z wygodnictwa - byla przeciez 'najswietniejsza dama w okolicy', a tu taki skandal! to nie byly czasy, w ktorych rozwody byly na porzadku dziennym. poza tym musialaby wyrzec sie samego Edgara - a to nie lezalo w jej naturze, nawet, jesli maz byl dla niej tylko marionetka. Cathy chciala miec po prostu wszystko - jako dziecko nie mogla nasycic sie swiatem, a jako kobieta pragnela miec wladze przynajmniej nad tym kawalkiem swiata, w ktorym zyla. najlepiej osiagnac to podporzadkowujac sobie jego mieszkancow. dlatego dostala szalu i sie rozchorowala, gdy Heathcliff zaczal postepowac wbrew jej woli, uwodzac Izabele, lub gdy Edgar osmielil sie na nia obrazic za faworyzowanie Heathcliffa. natura tej kobietki jest swoja droga jedna z najciekawszych w dziejach literatury:) Z kolei Heathcliff nie daje sie wrobic w jej piekny plan uczynienia z niego 'mezczyzny na dochodne', bo sam rozumie, jak wielka krzywde mu wyrzadzila, a poniewaz nie jest slodkim barankiem, postanawia sie zemscic bez sntymentow. pycha potrafi tak zaslepic, ze ofiarami staja sie nawet ukochane osoby. nad wszystkim zas, szczegolnie nad domownikami Drozdowego Gniazda, kroluje konwenans i to, co komu wypada, a co nie. zbyt wiele utajonych pretensji stanelo miedzy Cathy i Heathcliffem, by tak po prostu padli sobie w objecia i zyli razem dlugo i szczesliwie - nie byli w stanie zrezygnowac ze siebie nawzajem, a jednoczesnie narastajace w obojgu poczucie krzywdy i niesprawiedliwosci popychalo ich do wzajemnego ranienia sie. ha! wlasnie wpadlam na jeszcze jedna kwestie - gdy Heathcliff zawiodl Cathy, chciala jak najbardziej go upodlic, wbijac szpile tak dlugo, az ukorzylby sie przed nia. 'testowala' sile jego milosci - ile jeszcze byl w stanie wytrzymac, przy czym miala nadzieje, ze wytrzyma wszystko i bedzie mogla go przytulic w nagrode. jak sie nad tym zastanowic, to to byl prawie psychiczny sado-masochizm.
dlaczego Heathcliff bil zone? bo dla niego byla substytutem swego brata, ktorego nienawidzil. Heathcliff gardzil Lintonami w ogole - za ich uprzedzenia, swietoszkowatosc, mydlkowatosc i gnusnosc. Izabela nie byla w stanie poruszyc serca Heathcliffa, co oczywicie wyjasnia tylko motywy jego postepowania, ale wcale nie usprawiedliwia go. bo tylko ludzie slabi i tchorzliwi bija kobiety - co mi wlasnie nie pasuje do Heathcliffa, bo on do tchorzow sie nie zaliczal. spodziewalabym sie po nim raczej terroru psychicznego, ponizania itp., a nie fizycznej przemocy. okazuje sie jednak, ze byl nie tylko brutalny, ale i prymitywny. na koniec pragne zaznaczyc, ze film i ksiazka sa jednymi z moich ulubionych i wcale nie chcialam tu obsmarowywac bohaterow, tylko staralam sie tak wyjasnic pobudki ich dzialan, jak sama je zrozumialam:) jeszcze raz pozdrawiam!

użytkownik usunięty
mufka23

O kurde... dziękuję bardzo :-)) Dotrwałam do końca :-)) Jeśli oglądałaś 'Drogę do szczęścia' to i ja mogłabyś mi wytłumaczyć, a raczej jeden szczegół, ale gdzieś na forum pod tym filmem jest mój temat więc nie będę tutaj pisała. Jeszcze raz dziękuję ;-))

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
un_soleil

Aby taki chuj jak Ty miał pytanie :-))

Ha ha, ale mu powiedziałaś:D Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
smolki5

hahahaha ;)

ocenił(a) film na 10

Muahahahhah dobre! Bardzo dobre! I jeszcze uśmieszek! Sposób zbesztania genialny! Sam bym lepiej tego nie zrobił!

Warabaranara

No chyba nie trzeba rozumieć wszystkiego w filmie, niektóre rzeczy nasuwają sie dopiero przy drugim czy trzecim razie.
A co do filmu, to Heathcliff chyba rzeczywiscie byl uzależniony i nie wiem czy to miłość. Pewnie tak, ale on z tej miłości oszalał jak już ktoś pisał. Cathy to odpowiadało bo wiedziala, ze on zawsze się bedzie o nią starał, no baby już chyba takie są, lubią być w centrum:)
Co do bicia żony to Heatcliff chyba był sadystą od zawsze, pamiętam scenę jak powiedział Cathy, że zabił jakies tam ptaki bo ona nie pisała do niego 3 miesiące. On nie był do końca normalny, znęcał się nad wszystkimi dookoła, nie darzył nikogo żadnymi uczuciami, nawet syna, po jego śmierci przejął się tylko testamentem. To chyba wszystko wina Cathy, bo był źle traktowany przez wszystkich poza nią, a kiedy ona też to zaczęła robić to była zdrada dla niego, jedynej osoby, której ufał i ją kochał. I oszalał

mufka23

Podoba mi się ta wypowiedź. Co do bicia - nie wiem, czy to było niespodziewane, ale też uważam, że w przypadku Izabeli nie najważniejsze do jej "ukarania". Heathcliff każdego niszczył według innego klucza, bazując na indywidualnych co do każdego obserwacjach. Nie stosował przemocy fizycznej wobec Haretona, bo wiedział, że jest inteligentny i największą dla niego karą było pogłębienie jego ciemnoty przez zdobycie jego wdzięczności i lojalności, a gdyby był bity rosłaby w nim tylko hardość, będąca tyko jego większą siłą, tak jak u samego Heathcliffa za młodu. Nie bił też za bardzo syna, bo wiedział, że większą karność u takiego mięczaka wywoła zastraszeniem psychicznym. Izabela, ponieważ była naiwna i miała dużo chrześcijańskich cnót (nie była zdolna do nienawiści, zemsty) była zawsze traktowana brutalnie szczerze, ponieważ nie mogła uwierzyć w tak złą do cna naturę. Heatcliff spełnił jej wyobrażenia o wcielonym szatanie w jak najbardziej obrazowy sposób, żeby pokazać jej, jak bardzo się stoczyła jej ludzka godność, na co się tak naprawdę sama zgodziła, jakiego zła jest świadkiem i nic nie zrobiła, by mu zapobiec: ogląda jak Heathcliff wiesza jej pieska, jak Hareton wiesza szczenięta w drzwiach, jak Hindley dybie na Heathcliffa życie, kiedy walczy w niej własny interes z poczuciem sprawiedliwości. Poczucie odpowiedzialności za grzechy innych to dla niej ból, bo jest dobra. Heathcliff w pewnym sensie osiąga to, co chciał w momencie, gdy Izabela ucieka - prowokuje Heatcliffa sprawiając mu ból, wykorzystuje do tego tragedię jej własnej rodziny, nie potrafi przestać cieszyć się w obliczu nieszczęścia, gdy wpada do Drozdowego Gniazda, to uczucie jest dla niej wyzwalające, ale przypieczętowuje jej upadek. Tak widzę tę postać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones