Polecam TE I TYLKO TE:

1)Wichrowe Wzgórza 1992
2)Wichrowe Wzgórza 1970

Reszta IMHO jest beznadziejna.

Uważam że godna polecenia jest tylko wersja z 1992r.

Tej włoskiej telewizyjnej (2004) absolutnie NIE polecam.

1939 - nie podoba mi się, przede wszystkim wyprana z emocji i specyficznego, mrocznego klimatu WW. Słaba Merle Oberon (ach, jak cudownie zagrałaby Vivien Leigh...).

1992 - jak na razie pozostaje najlepszą adaptacją i jednym z moich ulubionych filmów. Świetne role Ralpha i Juliette, genialna muzyka i klimat.

Podsumowując, polecam książkę ;)

Ta wersja jest wg mnie najlepsza. Obejrzałam również 2 inne. Inne w porównaniu z tą są wyprane z emocji.
Słyszałam też o japońskiej adaptacji (w klimacie świata samurajów) ale nie miałam jeszcze okazji jej oglądać.

Szczerze - najlepsza jest KSIĄŻKA. NIc jej nie przebije. A z adapatcji filmowych, to jeszcze nie powstała taka, która by w pełni oddała klimat książki.
No ale z tych adaptacji, które nakręcono to chyba ta własnie z 1992 roku z Ralphem i Julliet jest najlepsza :)

Tylko ta z 1992!
Klimat klimat i jeszcze raz klimat ktorego nie maja pozostale.

No i Ralph... porywający, przerażający, pociągający..................................................................... .......................................................................... :]

Filmów nie oglądałe, ale polecam duński zespół o tej nazwie. Wuthering Heights rządzi, choć płyta Salt im nie wyszła.

A mnie się najbardziej podoba ta z 1998r. po prostu moim zdaniem jest lepsza, ale mam wielką słabość do tej z 1992r. z racji Ralpha i chyba tą wolę mimo, że jednak w tej z 1998r. aktorzy grają o niebo lepiej... niestety bo ta słabość do Ralpha ;)

Najlepszą adaptacją, jest moim zdaniem ta z 1992 roku. Świetne główne role, muzyka... jest to jeden z moich ulubionych filmów. Chociaż i tak nic nie przebije tej genialnej książki ;)

Dla mnie tylko ta z 1992r, genialny Ralph innego Heathcliffa nie widzę

Zgadzam się. Trudno sobie wyobrazić kogos innego w tej roli. A poza tym ta muzyka... ;)

Popieram w 100 procentach!!!!!

Zdecydowanie polecam film z Binoche i Fiennes'em. Ale najpierw przeczytaj książkę. Mimo że film jest piękny to nie oddaje całej magii książki i tej niezwykle skomplikowanej relacji uczuciowej Cathy i Heathcliff'a

Zdecydowanie wersja z 1992 jest najbardziej udana i najbardziej godna polecenia.

nie zgadzam się ze adaptacja z 1992 jest udana, jest to zlepek epizodycznych scen, zawieszonych w powietrzu, bez odpowiedniefo rozwiniecia. NAJLEPSZA adaptacje to ta z 1998 roku. oddaje największą sprawiedliwość książce