PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1223}

Wichrowe wzgórza

Wuthering Heights
7,3 42 427
ocen
7,3 10 1 42427
5,3 6
ocen krytyków
Wichrowe wzgórza
powrót do forum filmu Wichrowe wzgórza

Książka...

ocenił(a) film na 7

Nie wiem czy wcześniej był poruszony podobny wątek, jeżeli tak, to z góry przepraszam, ale chciałbym się czegoś koniecznie dowiedzieć!
Mianowicie, filmu jeszcze nie oglądałam, ale sama nie wiem czy warto, ponieważ jest to adaptacja książki, którą czytałam, ale to nawet nie chodzi o to... "Wichrowe wzgórza" to chyba najgorsza powieść jaką w życiu przeczytałam, a możecie mi wierzyć lub nie, ale przeczytałam ich dość dużo. Nie chodzi o styl, czy język, bo pod tym względem, to na moje oko jest bez zarzutu. Chodzi generalnie o bohaterów i fabułę... Jest to powieść tak przepełniona zawiścią, goryczą i smutkiem, że chyba tylko masochiści sięgną po nią, wiedząc co w sobie kryje. W powieści wątek miłosny Catherine i Heathcliffa jest bardzo kruchy, tak jak by autorce nie zależało na dogłębniejszym zobrazowaniu go. Dlatego tu kieruje pytanie do osób, które miały przyjemność(lub nie), oglądania adaptacji tej powieści, a mianowicie czy we filmie bardziej zobrazowany jest wątek miłosny, czy może tak jak w książce (po obejrzeniu ma się ochotę wyrzucić film przez okno)?

użytkownik usunięty
Niefortunnna

Szkoda, że ci się nie podobała książka, bo w takim wypadku film nie będzie ci się też podobał :)) Jest pokazana miłość Cathy i Heathcliffa zalewie w paru scenach, np. wspólna obserwacja nieba, albo bieganie po wrzosowiskach. Ale to są pojedyncze sceny, nie ma jakiś specjalnych zabiegów, żeby uwydatnić to uczucie w filmie.
w sumie to prawda, że książka opowiada o masochistach, myślę, że można tak nazwać Cathy - ból i cierpienie ją pobudzały do życia - ale książka chyba dzięki temu ma oryginalne spojrzenie na tematykę miłości - obydwoje chcą ze sobą być, a jednak nie są :))
Ale spróbuj obejrzeć do pół godziny - bo potem już nie ma ich miłości w ogÓle ;D

ocenił(a) film na 7

Dziękuję Ci bardzo za informacje;)
"ale książka chyba dzięki temu ma oryginalne spojrzenie na tematykę miłości " - oryginalne to na pewno, zważywszy na czasy, w których pisała autorka. Jednak miłością bym tego nie nazwała... Moim zdaniem oni po prostu byli od siebie uzależnieni, ale to nie znaczy, że się kochali(gdyby naprawdę ją KOCHAŁ to nie znęcał by się nad jej córką;))

użytkownik usunięty
Niefortunnna

Nie ma sprawy :D
Może faktyczne to było jak narkotyk - nie kocha się uzależnienia, ale nie potrafi się bez niego żyć.

Niefortunnna

A co to jest miłość? Nie powstała dotąd jej definicja, choć istnieją różne teorie. Wydaje mi się, że stwierdzenie co do którego wszyscy będą zgodni to, że miłość jest uczuciem o dużym ładunku emocjonalnym. Ale czy uczuciem jednoznacznie pozytywnym? Czy nie może istnieć wypaczona forma miłości?
Argument znęcania się nad córką Katarzyny mnie nie przekonuje, gdyż była ona również dzieckiem znienawidzonego Lintona (a Heathcliff nie miał serca nawet do własnego syna).

ocenił(a) film na 7
Medinilla

Heathcliff był psychicznie chory, a tacy ludzie nie posiadają uczuć w ogóle, to jest wystarczający argument?

Niefortunnna

Jaką chorobę psychiczną miał Heathcliff?
Zaburzeniami psychicznymi są m. in. - anoreksja, depresja, fobia. Czy osoby cierpiące na którekolwiek z nich, pozbawione są wg Ciebie uczuć?

Niefortunnna

I jeszcze jedno. Chyba nie odmówisz Heathcliffowi u c z u c i a nienawiści?

ocenił(a) film na 4
Medinilla

hah. to sie usmiałam ;p
nie próbuj być cwana, bo ci nie wychodzi. jak ja nie znoszę, kiedy ktoś próbuje robić z kogoś głupka, gdy udaje, ze go nie rozumie. akurat uzywając zwrotu, ze ktos jest pozbawiony wszelkich uczuc, ma sie na mysli uczucia pozytywne. ;p

i zgadzam sie, ze heatcliff taki był. nawet jego milosc do katarzyny były jakas taka mdła i nijaka. bo w ksiazce moze i nelly mówiła jak bardzo namietnymi byli ludzmi, ale jakos po ich czynach tego nie widac. on jej nawet ani razu nie powiedzia ze ją kocha... ;>

a co do złego traktoawania cathy, to owszem powinien sie powstrzymac przed zemstą na niej, skoro kochał katarzyne bardziej od siebie. to była jej córka, wiec tez czesc niej. a lintona nie kochał, bo oprócz tego ze zrodził sie z jego zwiazku z izabelą (a wiadomo dlaczego w ogóle do tego doszło...), to jeszcze gardził nim jako człowiekiem.

paulina_es

A ja nie znoszę, gdy ktoś lepiej wie co myśli drugi druga osoba od niej samej i jakie motywy nią kierują. Prosiłabym więc o merytoryczne odpowiedzi, a nie takie zwroty jak na początku.
Nawet jeżeli uznamy, że wyrażenie "nie posiadać w ogóle uczuć" dotyczy jedynie uczuć pozytywnych to i tak zdanie "ludzie psychicznie chorzy nie posiadają uczuć w ogóle" jest nieprawdziwe.
Jeśli chodzi o Heatcliffa była mowa o uczuciu miłości. W ogóle jeśli chodzi o miłość to uważam, że trudno jest w tej sprawie orzekać. Łatwo można stwierdzić, że istnieje ona w danym przypadku, ale że definitywnie jej nie ma... Tym bardziej, jak już wspomniałam wcześniej, istnieje szereg teorii na temat czym miłość właściwie jest.
Według mnie widać w książce namiętność (to bezpieczniejsze słowo) między Heatcliffem i Katarzyną. Weźmy choćby pod uwagę ich ostatnie spotkanie; wtedy też Heatcliff powiedział Katarzynie, że ją kocha (ale nie czytałam oryginału).
Co do znęcania się nad córką Katarzyny - tak jak Linton był częścią Izabeli, tak Katy była częścią Edgara. Dlaczego Heatcliff miał być dobry dla Katy ze względu na Katarzynę skoro nie był dobry dla Lintona ze względu na siebie?

ocenił(a) film na 10
Niefortunnna

A ja najpierw oglądnąłem film, i od razu mi się spodobał.
Potem oglądałem go chyba jeszcze 2 razy, i kilka razy wybrane sceny, i film zaliczam do jednego z najlepszych jakie widziałem. Najlepszych studium miłości i nienawiści, i ich genezy oraz przemiany.
A książkę zacząłem czytać po kilku latach, ale nie byłem w stanie dokończyć. Książka nie wciągnęła mnie i cały czas czytając dalej oczekiwałem, że w którymś momencie miłość czy też poźniej już nienawiść Heathcliffa mnie porwie (tak jak w filmie). Niestety, tak jak napisałaś, ciągły smutek i gorycz czynią wg mnie tą książkę szarą, jednostajną, małowymiarową...

ocenił(a) film na 9
rene30

Najpierw obejrzałam film i bardzo mi się podobał. Potem sięgnęłam po powieść Emily Bronte i uważam, że jest genialna. Kiedyś ktoś mądrze napisał, że Emily była poetką, która próbowała napisać powieść i zgadzam się z nim w 100%. Ta ksiażka taka właśnie jest. Po kilku latach przypadkiem natknęłam się na "Powrót do Wichrowych Wzgórz" autorstwa Nicoli Thorne, ta książka nie zachwyciła mnie, ale ponieważ byłam ciekawa jak dalej potoczyło się życie bochaterów "Wichrowych wzgórz" przeczytałam ją do końca. Zachęcam do siagnięcia po nią wszystkich wielbicieli "Wichrowych wzgórz" :)

krutkows

A słyszałaś może o książce ,Heathcliff"? Bo chyba gdzieś w biliotece zobaczyłam taki tytuł, a może był to ten który podałaś czyli ,,Powrót.." tylko mi się pomyliło, w każdym razie dzięki za info z wakacje po nią sięgnę :))

ocenił(a) film na 9
Ophelia

Słyszałam o książce pt."Powrót Heathcliffa", ale jeszcze jej nie czytałam :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones