Nie da się zapomnieć tego filmu a wspaniałego klimatu nadaje genialna i przeszywająca muzyka. Znam już go prawie na pamięć i za każdym razem oglądam z łezką w oku...
dokładnie tak! film uważam za znakomity, ale muzyka do niego to prawdziwe arcydzieło.
Ryûichi Sakamoto stworzył niepowtarzalną atmosferę. kwintety smyczkowe nasuwają skojarzenie z muzyką Samuela Barbera. Gwałtowne zmiany dynamiki, doskonale brzmiące dysonanse (utwór "Omen"). niespokojne tematy, uparcie dążące do rozwiązania i tego rozwiązania nieosiągające. pozostałe sekcje orkiestry nie pozostają w tyle. wirtuozeria sączy się do naszych uszu z każdej nuty.
arcydzieło.
ps. od kilku lat bezskutecznie poszukuję płyty ze ścieżką dźwiękową (ileż można posiłkować się youtube). wstyd przyznać, ale nie wiem nawet jaka orkiestra gra na nagraniu. będę wdzięczna za informacje gdzie płytkę można nabyć.