Bardzo dobrze zagrana i opowiedziana historia natomiast film okropny. Robi duże wrażenie. Ale nie wiem za bardzo po co opowiedziana. Jest po prostu okropna. Fakt, opisane są tu zwykłe relacje/życie klasy średniej, na tym tle Kaja wypada jak wariatka, którą zresztą jest, choć nie jestem pewna czy autorka filmu ją za taką uważa. Tylko po co? Chyba autorka nie chce powiedzieć, że powinniśmy żyć jak Kaja? SPOILER{SPOILER{SPOILER Kaja jest mesjaszem, który zabił wszystkich "skażonych" domowników, oczyścił ich przez śmierć i powiódł do lepszego życia? To koszmar jest po prostu, okropne w odbiorze. Rozumiem, że ktoś mógł mieć taką fantazję, ale czemu nią katować innych, skoro nie chce się nic przez to powiedzieć?