Dokładnie. Oby nie zrobili z tego pustych fajerwerków. Tak bardzo mi teraz brakuje dramatów sf...
Choć z drugiej strony z chęcią zobaczyłbym Ziemię przyszłości...

Komiks dobry, książka jeszcze lepsza - nie jest dzieło na miarę Tolkiena, ale kawał dobrego SF ze świetnym humorem - w sumie dobry materiał na film. Co do obaw kolegów to byłyby uzasadnione gdyby dali to panom od nowej wersji Tronu, pan Ridley Scott to "firma" jakich mało i kto jak kto, ale on czuje SF.
Alien - wystarczy? :)

Jak zrobią Wieczną Wojnę, to potem mogliby wziąć się za Wieczny Pokój:) też dobre, z deka inne wątki ( troche czerpał z niego już fil Sleep Dealer).

Jaki komiks? Komiks wyrzuc do smieci, przeczytaj ksiazke. Jak mozna powolywac sie na debilny komiks, ktory jest tylko adaptacja niezlej ksiazki? Ile Ty masz lat? Osiem?

Określając komiks opcją dla pół-analfabetów pokazałeś tylko, że jesteś niedojrzała osoba z problemami. Nowele graficzne są formą sztuki to nie tylko "obrazki z chmurkami" to, że ich nie rozumiesz nie oznacza ,że musisz mieszać je z błotem. Powieść Haldemana ukończyłem jakieś pół roku temu zachęcony właśnie komiksem, który {moim zdaniem} nieźle zachował klimat i przesłanie książki. Pomijam Twój pretensjonalny ton i wszechwiedzący charakter wypowiedzi, do Trolli na filmwebie zdążyłem się już przyzwyczaić.

"Powolales sie na komiks, a nie na ksiazke, ktora rzekomo przeczytales. I to mowi wszystko"- to nie ja mam problemy ze zrozumieniem. Temat założyłem w kwietniu zeszłego roku w momencie gdy byłem zaznajomiony z komiksem a o istnieniu powieści wiedziałem jednak nie miałem z nią żadnego kontaktu( dlatego właśnie w temacie nie odniosłem się do książki). Wiele osób na forum miało do czynienie tylko z komiksem, czy to źle ? Oczywiście, że nie i mimo iż książka zawiera zdecydowanie więcej treści ( nigdy nie mówiłem że komiks jest lepszy, ale Ciebie zabolało to że mógł mi się spodobać :)) to w komiksie który Haldeman współtworzył (scenariusz) można odnaleźć ducha powieści, zaś antywojenne przesłanie jest jak najbardziej zachowane( i nie tylko) . Myślę że Haldeman nie wziął udziału w tworzeniu komiksu dla kasy ale po to by powieść przełożona na inna formę trafiła do nowych odbiorców tak samo jak film w przyszłości (choć tutaj nie byłbym już tego taki pewien)

Komiks zdecydowanie nie jest przeznaczony dla dziesięciolatków (rozbawiło mnie to stwierdzenie) - zawiera przemoc, erotykę ( podejmuje tez temat homoseksualizmu), i wiele innych rzeczy ,których dziecko w pełni nie zrozumie( tak jak ja gdy pierwszy raz miałem z nim styczność). Niestety nie trafiłeś też odnośnie mojej fascynacji komiksami, owszem traktuje je jako sztukę jednak sięgam po nie znacznie rzadziej niż książkę czy film. Dla Twojej wiadomości istnieje coś takiego jak komiks dla dojrzałego odbiorcy, zgodzę się ,że przez swoją formę ,nigdy nie dorówna bardzo dobrze napisanej książce.


Najbardziej śmieszą mnie ludzie Twojego typu, którzy uważają się za nie wiadomo kogo, myślą że dzięki swojej "inteligencji" z każdego dzieła wynoszą więcęj niż pozostali. A każdy kto ma inne zdanie musi być prymitywem lub po prostu człowiekiem z beznadziejnym gustem. Ten serwis jest pełny taki trolii internetowych i niestety smutne jest to ,że zamiast prowadzić rzeczową dyskusje o filmach( tak jak dwie pierwsze odpowiedzi pod tematem), trzeba użerać się z ludźmi nie znającymi pojęcia {własne zdanie}.

książka znakomita ale komiks był na serio dobra adaptacją. Zresztą mam nadzieję, że tak jak książka była metafora wojny w Wietnamie, będzie Metaforą na Irak (Afganistan?).

czytałem komiks też jako dzieciak, 14 lat temu, albo i więciej, książkę na studiach.... dołaczam do klubu " Nie moge się doczekać" i " jeśli robi to scott, to musi być zajedwabiste"!:)

Komiks czytałem gdzieś w 1993, wstrząsnął mną dogłębnie, ponury apokaliptyczny nastrój a jednocześnie swoisty realizm, znośna wizja techniki i ukazana manipulacja jednostką, totalitaryzm rządzących i bezsens wojny, zawsze uważałem że jest to materiał na najlepszy film SF, krzyżówka odysei-obcego-madmaxa-i kilku filmów o Wietnamie (pluton), czekam... oby tylko nie spieprzyć tematu, te natchnienie avatarem i 3d - przeraza mnie trochę...Książkę też czytałem jednak to komiks wstrząsnął mną książka jest tylko bardzo dobra, a dobre rysunki w komiksie dają drugie tyle..

komiks tez pokazywał troche inaczej Bykan/Taurian oraz zmieniał pewne aspekty uzbrojenia (wóz opancerzony w pierwszym zeszycie, mechy w Wiecznej Wolności), no i te stwory co za nimi łaziły przed pierwszą bitwą. Najlepsze że miałem wtedy fazę na pancerze wspomagane i wszczepy bojowe, czytałem po tym Żołnierzy kosmosu ( stare okrojone wydanie, potem kupiłem nowe Solarisa), i naprawdę, WW jest bardziej realistyczna, a ŻK faktycznie mają super akcje, odjechane pancerze bojowe, ale po lekturze wiecznej wojny wydaje sie bardziej fantazją dziecięcą. haldeman ogólnie prowadził też serie antologii z martinem greenbergiem " body armour 2000 " ( tam pojawia się opowiadanie Hero, potem przerobione na Szeregowiec Mandella), Supertanks ( czołgi, czołgi i jeszcze raz superczołgi), spacefighters ( z min pierwszą wersją gry endera) i pare innych, ale to już trzeba po ebayu szukać, albo w tradebooks bo oni do polski importują zagraniczną fantastykę.