Obejrzałam ten film ze współlokatorkami, żeby nas dobrze do snu ułożył i uważam, że jest idealny na takie własne okazje. Czego się spodziewaliście po czymś, co jest otagowane romans/horror/komedia? Z takiej mieszanki jeszcze nigdy nie wyszło nic ambitnego. A to? To jest przyjemne. Można się pośmiać, można prowadzić podczas niego rozmowę. Ścieżka dźwiękowa jest dobrana idealnie, też dobra do posłuchania na krótko przed snem. Chcecie ambitnych filmów? Zobaczcie "Personę" Bergmana. Chcecie klasyki filmów o zombie? Zapraszam do zapoznania się z serią produkcji pana Romero. Chcecie się pobać, również przy zombiakach? Polecam Walking Dead.
Dajcie sobie spokój z tym, ludzie. Nie żywcie hejta. Każdy, kto ma choć trochę oleju w głowie powinien od początku zauważyć, na co się pisze. Ja wiedziałam, dlatego też oceniłam film na 6. Bo tak, jest niezły jak na swój poziom.
Ja także uważam, że jest fajny jak na tematykę tych czasów- romans nadprzyrodzonej postaci ze zwykłym śmiertelnikiem. Zmierzchy wszystkie pozostawie bez komentarza, jakieś o czarownicach nużące, ale ten film jest dość zabawny i lekki i nie ma na celu robienia wielkiego smutnego romansu o zawiłych relacjach.
Otóż to, jak na tą kategorię jest niezły. Nie będzie się go przecież porównywać z ambitnymi dramatami, to zupełnie inna bajka.