Smutne ze tak dobre filmy jak ten sa prawie wogle nieznane w Polsce... Film na maksa zyciowy
i co wazne swietne kreacje aktorskie... Film ma wiele pozytywow ale jest w nim cos co mnie
wkurzylo i teraz uwaga maly spoiler moze byc: DZIADEK OD POCZATKU FILMU UDOWADNIAL
WIDZOM ZE NIE JEST GLUPI I JAK NA SWE LATA MA LEB NA KARKU A W MOMENCIE JAK
TEN DLUGOWLOSY LONZO ZABIL MU PSA I POWIESIL PRZED GANKIEM DZIADEK
ZACHOWAL SIE KOMPLETNIE BEZ SENSU... PRZECIEZ MOGL TO UDOWODNIC ZONIE
LONZO CO MU ON ZROBIL I CO NAJWAZNIEJSZE POWINIEN ZGLOSIC TO NA POLICJE I
NAPEWNO BY TO BRUDASOWI NIE PRZESZLO PLAZEM... A DZIADEK JEDZIE DO MIASTA I
WRACA Z WYPCHANYM PSEM NIE MOWIAC O TYM ANI ZONIE LONZO ANI JEGO 16LETNIEJ
CORCE... Moim zdaniem inaczej scenarzysci powinni zakonczyc ten motyw z psem i szczerze
wam powiem liczylem na to az staruszek zastrzeli LONZO w obronie wlasnej i pozbedzie sie
chwasta bo inaczej go nie mozna nazwac.Przypomnijcie sobie jak LONZO traktowal zone i jak
sie do niej odnosil i przypomnijcie sobie motyw jak corke pobil bo sie calowala z
chlopakiem...Ktos taki jak LONZO powinien w tym scenariuszu zginac od kuli i uwierzcie mi ani
zona ani corka dlugo by nie plakaly bo byl on dla nich utrapieniem. A final filmu jest taki ze
LONZO pozostal bezkarny... TAKIM CZYMS WLASNIE SCENARZYSCI SPIEP...YLI KAWAL
SWIETNEGO FILMU. MOGL BYC REWELACYJNYM DRAMATEM A JEST TYLKO DOBRY.