Uśmialiśmy się na tej komedii totalnie. Bożenka Dykiel za garami, po mistrzowsku spaliła pieczeń, Czarek Pazura z wąsem na podrywacza, ech, ten jego talent komediowy. Pani w głównej roli też raczej bawiła, niż pokazywała co naprawdę przeżywają prześladowani podczas wojny ludzie. No i scena killer - dziewczynka wypadająca z okna. Co to miało być? Szkoda Malajkata, który potraktował ten film na serio, bo chyba nawet Wajda nakręcił go dla jaj.