Zgadzam się.Też na mnie nie zrobił wrażenia ten film.

ja jestem bardziej rozczarowany bo nawet na Gwyneth nie zawieszalem oka, owszem jest atrakcyjna ale we mnie nie budzi emocji a klimat filmu dodatkowo osłabia efekt, był bez smaku jak tektura, piękno kobiety to nie uroda lalki to coś ponad to
film zaledwie naszkicowano, moze to specjalny zabieg - sądze że raczej słaba reżyseria i mało przekonujące aktorstwo,
a widząc scene pomocy zbiegowi automatycznie mam przed oczami podobną scene ze Spider-mana który pomaga ale chwile później uciekinier zabija mu ojca, miał gość szczęście że chodziło o mafijne porachunki więc odsiadka nie przekreśla człowieka jako człowieka, jestem w stanie uwierzyć i prawdopodobnie postąpił bym podobnie jak tamten dzieciak
jakby się nad tym(i głównym wątkiem) zastanowić -
nie oceniaj ludzi po pozorach
Natomiast sedno historii jak najbardziej miało by sens, budziło by emocje gdyby Gwyneth nie była taką zimną su"§)#
zbyt mało scen w których byli razem szczęśliwi najczęściej mieli twarze jak kłody drewna
wcale nie chodzi o niedostępność, bo to nie jest zdrowe jeśli drugi człowiek zapełnia pustkę
natomiast w normalnym swiecie na happy endzie by się nie skończyło - słowo klucz to wzorzec zachowań
(istotnie odziedziczony po matce)