Film jest groteską operującą specyficznym poczuciem humoru. Podczas oglądania kojarzyły mi się takie filmy jak niemiecki serial o Iljonie Tichym czy Upał Kutza, spektakle kabaretowe [np. Potem] czy właśnie groteski Lema [Dzienniki gwiadowe, Cyberiada]. To oczywiście takie luźne skojarzenia. Koniec filmu niewiele wyjaśnił zostawiając pole wyobraźni i różnych interpretacji [może niepotrzebnie, może chodziło tylko o dobrą zabawę i efektowny pomysł?].
P.S. Podobał mi się animowany początek. 7 pkt
Ech, groteska to czytelna, ale moim zdaniem i tak nieatrakcyjna. Może to wina tego, że za groteskami nie przepadam. Film bardziej przypominał mi jednak komedie o nieprzesadnie bystrych osobach ("Ace Ventura", "Głupi i głupszy", itp.), niż np. "Brazil".
Film szczególnie dla ponurych outsiderów.
um.... pokusilbym sie ze bohater Brazil tez nie bym w swoim swiecie zbyt bystry...