Oglądając zwiastun liczyłem na albo dobrą historię, albo na dobre kino akcji. Nie dostałem nic... Sam film zaliczył regres w stosunku do kina akcji lat 90. Oglądając wikinga miałem wrażenie, że starał się być wszystkim na raz, a wyszło z tego kompletne dno. Szczerze powiem nie wiem co ludzie widzą w tym filmie, że dają takie oceny, którymi notabene się sugerowałem idąc do kina, ale jak gra aktorska jest... ok, tak nie mogę tego samego powiedzieć o postaciach, które są narysowane tak sztucznie, że Rambo to przy nich głęboka i wielowymiarowa postać -_- Sama fabuła to typowa sztampa - tak jak już pisałem, ale się powtórzę, kino akcji lat 90. I pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby właśnie trzymali się tego klimatu, w którym główny bohater, z jakiegoś tam powodu, biega wesoło po polach bitwy mordując wrogów w przeróżny sposób, ale nie! W zasadzie to oglądając zwiastun dostajemy większość akcji jaką ma do zaoferowania nam film! Więc skoro nie akcja ani nie głęboka fabuła to co? Ano miałem wrażenie, że film stara się przeforsować jakieś takie psychodeliczne nie wiadomo co, robiąc to w tak karykaturalny sposób, że bardziej to śmieszne niż cokolwiek innego, co miało z tego wyjść.

Bardzo zmarnowany potencjał, i może nie byłoby to wszystko tak złe, gdyby nie te postacie, które zostały napisane tak tragicznie, że kompletnie nie obchodził mnie ich los, i w zasadzie liczyłem na to, że gdzieś w połowie filmu wszyscy zginą.

Dałem 4, bo muzyka była dobra, ujęcia ok, a za bilet dałem tylko 16zł.

Widać w dobie chłamu z netflixa, nawet takie przeciętniak, który nadawałby się co najwyżej na ekrany telewizorów a nie kin może zbierać dobre oceny.