Zrobił film za chińskie pieniądze, więc nie mógł mówić wprost, bo by budżet stracił. Ale w nawiasach zawarł sporo politycznych odniesień, które zachodni widz wyłapie.
Jest krytyka rewolucji kulturalnej, jest krytyka wielkiego skoku (np. uprzemysłowienie ostatniego pastwiska). Jest dyletantyzm partyjniaków i kpiny z Mao (poznaj wroga swego:)). Jest klęska głodu. Jest dewastacja przyrody i wilki jako fikcyjna czwarta plaga. Zamiast wróbli. Starczy głupia wikipedia, by to zczaić :) Z ekologicznym przesłaniem Annaud kryć się nie musiał. Ale morał jest ewidentny: to nie wilki są złe, to kretyńska chińska polityka spowodowała cały problem.
Formalnie jest kilka głupot (wilki na murze a la spidermany:)), a wilki i krajobrazy wyglądają jak wyjęte z photoshopa.Ale JJA się wybronił. Chińczycy nie wiedzieli, za co płacą i dobrze im tak :)