Czy ktoś zwrócił uwagę na Polaków w pociągu razem z Michaiłem?
" (...) wlazł kotek na płotek (...)" - co to miało być? Aż cofnąłem płytę, bo nie wierzyłem uszom. :/
Po wyśmienitym "Presque rien" przyszedł czas na mizerne "Wild side", będący nieudolną próba kalkowania samego siebie + parę 'nieprzyjemnych' i całkowicie zbytecznych scen + ogólna, wszechobecna nuda.
[2/5] (jeden plus za Antony'ego, a drugi za ładne zdjęcia)
Dla tych, którzy widzieli "Presque rien", najnowszy film Lifshitza nie będzie niespodzianką. Ta sama forma i w gruncie rzeczy ten sam temat tyle, że z nieco mniej optymistycznym zakończeniem.
Film rozgrywa się na kilku planach czasowych. Pierwszy to powrót do domu Stephanie po raz pierwszy (i ostatni) od 15 lat. Matka...
Sylvie (Stephanie Michelini), która uciekła przed 15 laty do wielkiego miasta, powraca do domu, by zaopiekować się umierającą matką. Wiejski krajobraz wywołuje w niej lawinę emocji i bolesnych wspomnień. Transseksualna Stephanie przypomina sobie, jak była małym chłopcem, prześladuje ją też wczesna śmierć ukochanej...