PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=426597}

Wilk z Wall Street

The Wolf of Wall Street
7,7 463 877
ocen
7,7 10 1 463877
8,0 52
oceny krytyków
Wilk z Wall Street
powrót do forum filmu Wilk z Wall Street

...pojawił się na moment w jednej ze scen - zauważyliście? Podobało mi się to oczko puszczone do
widza przez Martina :)

ocenił(a) film na 9
latarnia_morska

A kapitan statku to nie kto inny jak Eli Thompson

Bejts

a kto to?

leszcz_90_filmaniak

Brat Enocha Thompsona ,były szery Atlantic City :)

ocenił(a) film na 8
Bejts

Nareszcie!
Za nic nie mogłem skojarzyć skąd go znam :)

ocenił(a) film na 9
latarnia_morska

w której?

ocenił(a) film na 9
krupy

To był ten gość, który zapowiadał Belforta-DiCapria na samym końcu filmu.
Kurczę, gdybym to wtedy wiedział, to scena na pewno wywarłaby duże wrażenie, bo można się przekonać, że przemowy DiCaprio nie były przerysowane(no, wiadomo że kino trochę zmienia)

ocenił(a) film na 9
HUtH

dzięki

ocenił(a) film na 9
latarnia_morska

Tak było jak piszesz. Jordan był na moment i stał obok DiCaprio.

ocenił(a) film na 9
latarnia_morska

A to dobra ciekawostka! Podbijam.

danieloos

W scenie, w której Belfort zostaje aresztowany przez FBI kręci reklamę do swoich szkoleń, które nazywają się Straight Line coś tam... Te same które pojawiają się również w ostatniej scenie.

A oto wideo i prawdziwy Jordan Belfort, ten sam który zapowiadał DiCaprio w ostatniej scenie:
www(kropka)jordanbelfortglobal(kropka)com/jordan-list-control-event-1/comment-pa ge-1/

W wideo przewijają się niektóre motywy z jego przeszłości, które są w filmie, ale nie ma co tracić 2godzin jeśli ktoś nie jest zainteresowany

To nagranie widziałem kiedyś w całości, Jordan zostaje w nim zapowiedziany jako "the single baddest m.o.t.h.e.r.f.u.c.k.e.r", jestem praktycznie pewien że w filmie prawdziwy Belfort zapowiada "siebie" w ten sam lub podobny sposób - muszę jeszcze raz zobaczyć film żeby porównać...

A więc oglądam sobie film, pojawia się prawdziwy Belfort (coś jak Stan Lee w filmach Marvela...), gada gada, zapowiada Jordana Belforta (DiCaprio), a ten wchodzi w białej koszuli rozpiętej jak w wideo z linka wyżej, zaczyna rozdawać długopis... Dawno w kinie nic mnie tak nie zaskoczyło.

Szkoda tylko, że pewnie mniej niż 1% oglądających zrozumiało cały motyw, bo był to najlepszy moment w filmie.

Książki nie czytałem, ale z tego co pamiętam, a czego nie było w filmie, to Jordan w wakacje sprzedawał lód na plaży żeby opłacić czesne na studiach stomatologicznych, które następne rzucił, założył firmę zajmującą się sprzedażą mięsa, która zbankrutowała w mniej niż 2 lata (rozrastała się na kredyt).
Następny etap to chyba ten, który jest w filmie gdy wysiada z autobusu na Wall St (w wieku 22lat).

Ci którzy jeszcze nie oglądali filmu, będą mieli dodatkową przyjemność z tej sceny ;)

ocenił(a) film na 7
Tomtomm

No właśnie motyw z rozdawaniem długopisu, o co w nim chodziło?

adex285

Nawiązanie do wcześniejszej sceny jak zbierał ekipę do swojej firmy.

ocenił(a) film na 7
Jakubo

Tak wiem, ale myślałam, że było to jakieś nawiązanie do tego że prawdziwy Belfort się tam pojawił

adex285

Rewelacyjny film, rewelacyjna gra Di Caprio! Trochę przydługawy, to prawda, ale ogląda się super ;-) Ja oglądałem w HD tu goo kropka gl/nnWEyi ;-)

ocenił(a) film na 9
adex285

Nie było w tym filmie żadnego motywu z ROZDAWANIEM długopisu. Przynajmniej ja takiego nie widziałam :)

adex285

chodzilo o to zeby powiedzieli "niech pan cos napisze na kartce.. nie ma czym ? to potrzebuje pan dlugopisu" stwarzac sytuacje zeby chcieli kupic dlugopis.. a zachecajac ten dlugopis jest niesamowity itp nikt by tego nie kupil :)

ocenił(a) film na 9
Tomtomm

Ostatnia scena (mimo, że nie wiedziałam, że był w niej tez prawdziwy Belfort uważam, że była najbardziej genialna z całego filmu. Dla mnie to było swoiste przesłanie, że są ludzie którzy nigdy w życiu nie będą bogaci, nigdy w życiu nie sprzedadzą nawet zwykłego długopisa, więc o czym innym nie ma co marzyć... never. Tu potrzebna jest OSOBOWOŚĆ :)

ocenił(a) film na 8
majkalipcowa

Z długopisem chodziło o pokazanie, na czym polega istota sprzedaży- czyli na stworzeniu potrzeby posiadania danego produktu, innymi słowy klient musi widzieć konkretną korzyść z posiadania danej rzeczy.
Niekoniecznie potrzebna jest osobowość, żeby sprzedać np. długopis czy cokolwiek innego, raczej chodzi o opanowanie podstawowych technik sprzedaży, a tego można się nauczyć. Wiem, bo sama pracuję w sprzedaży i czasem zupełnie niepozorne osoby tzw. "zielone" zostają genialnymi sprzedawcami, a ci wygadani i pewni siebie szybko się wypalają. Tu szanse są równe dla każdego i dużo zależy od poziomu motywacji, determinacji, opanowania technik/trików rozmowy z klientem i wytrzymałości psychicznej, bo tego rodzaju praca jest trudna i wyczerpująca.

jusweg30

potrzeba i korzyść to dwie różne rzeczy. powinnaś to wiedzieć skoro pracujesz w sprzedaży

ocenił(a) film na 8
francislionel

Tak, wiem, a gdzie napisałam, że to tożsame pojęcia? Napisałam: "klient musi widzieć konkretną korzyść z posiadania danej rzeczy".

jusweg30

napisałaś ...stworzeniu potrzeby... innymi słowy klient musi widzieć korzyść.

ocenił(a) film na 8
francislionel

ok. "innym słowy " jest tu niezbyt fortunnie użyte, reszta się zgadza. Potrzeba i korzyść idą ze sobą w parze:)

jusweg30

no właśnie dyskutowałbym z tym:) długopis ma zaspokajać potrzebę zapisania czegoś na kartce ale tę potrzebę zaspokoi każdy długopis i jeszcze kilka innych rzeczy (np pióro wieczne albo mazak) dopiero unikalna korzyść jaką obiecam klientowi pozwoli sprzedać mój długopis. dlatego akurat scena z długopisem - mimo że jak cały film bardzo mi się podoba - to nie ma za wiele sensu.

ocenił(a) film na 9
francislionel

Ta scena ma sens. Po pierwsze sprzedawca musi klientowi uzmysłowić, że danego produktu potrzebuje - w tym wypadku w tej właśnie chwili! Nie pióra tylko długopisu, bo akurat może kupić długopis. A kupujemy w razie potrzeby właśnie to co jest nam akurat wciskane.

majkalipcowa

tylko że w warunkach dzisiejszego rynku zawsze mam wybór. nie muszę kupować właśnie tego długopisu bo potrzebuję coś zapisać. żebym wybrał Twój długopis musisz mi obiecać korzyść z kupienia właśnie tego długopisu.

ocenił(a) film na 8
francislionel

Moim zdaniem wszystko zależy od produktu, który się sprzedaje, nie zawsze trzeba przedstawiać unikalne korzyści, żeby klient coś kupił.
Zbyt dosłownie odczytałeś przypadek z długopisem, który miał jedynie pokazać mechanizm, na którym opiera się sprzedaż. Potrzebę zapisania czegoś zaspokoi każdy długopis, ale NA TEN MOMENT, ten, a nie inny długopis, był niezbędny do zapisania numeru telefonu, a unikalna korzyścią była możliwość kontaktu z daną osobą. Sprzedaż telefoniczna oparta jest na "gorących emocjach" -ktoś musi tu i teraz kupić dany produkt/usługę, których na rynku jest mnóstwo, ale właśnie moja NA TEN MOMENT jest najlepsza, nie muszę sprzedawać unikalnych korzyści, czasem wystarczy odwołać się do konkurencji, która już korzysta z danego rozwiązania, czasem argumentem przetargowym jest poczucie straty...jest dużo trików sprzedażowych.

jusweg30

kto tu zbyt dosłownie odczytuje przypadek z długopisem...:) właśnie przytaczasz szczegółowo sytuację która dzisiaj w realnym życiu prawie nigdy się nie zdarza. konsumenci są coraz bardziej wyedukowani, co raz bardziej świadomi. większość już doskonale wie że tak naprawdę nie potrzebuje tych wszystkich rzeczy którymi się otaczamy. kupujemy je jednak dla korzyści do których nas wcześniej przekonano. również w sytuacji sprzedaży telefonicznej (która się kończy nawiasem mówiąc na rzecz zakupów internetowych), najczęściej nie ma czasu na wywołanie potrzeby, więc dzwonisz do ludzi potencjalnie zainteresowanych, tak zwanej grupy docelowej, i sprzedajesz im obietnicę korzyść, którą przedstawiasz jako przekonującą, fascynującą opowieść, i tu się zaczynają triki sprzedażowe - najlepszy film z trikami sprzedażowymi jaki widziałem to Glengarry Glen Ross. gorąco polecam. tam jest prawie cała prawda o sprzedarzy

ocenił(a) film na 8
francislionel

Chyba kompletnie rozumiesz, na czym polega mechanizm sprzedaży "na gorących emocjach". Zupełnie nie o to chodzi, czy ktoś jest wyedukowany, czy nie, bo ludzie nie mają czasu na dogłębne analizy, przedstawienie jakiejś oferty to ok.15 minut( czasem mniej) i albo klient poczuje potrzebę, żeby to kupić TU i TERAZ albo nie. Trudno mi także obiecywać czy gwarantować jakieś unikalne korzyści - np. że jak ktoś ode mnie kupi daną usługę, to nagle będzie to gwarancją megasukcesu jego firmy i setki klientów będą się do niego zgłaszać. Byłoby to absurdalne, bo dzisiaj jest zalew tysiąca podobnych ofert na rynku i to, że klient kupił daną usługę akurat ode mnie, nie jest uzależnione od unikalnych korzyści, których dwudziestu telefonicznych sprzedawców przede mną mu przedstawiało/ obiecywało, lecz od tego jaką ja z nim zbuduję relację w danym momencie, czy akurat te kilka zdań ode mnie go przekonało, czy nie. Jeśli nie poczuje potrzeby kupienia danej usługi, to nie wyda ani grosza.

ocenił(a) film na 9
francislionel

Tu chodziło o potrzebę chwili. W tej konkretnej chwili potrzebujesz CZEGOKOLWIEK DO PISANIA a ja mam do sprzedania długopis. To przecież proste.

ocenił(a) film na 8
majkalipcowa

Dokładnie, w 100% ujęłaś sedno tematu. Chodzi o sprzedaż tu i teraz, na gorących emocjach.

ocenił(a) film na 9
jusweg30

Może masz rację, może oni po prostu byli jeszcze PRZED praniem mózgu, a po będą już stanowczo inaczej mówic, reagować.

ocenił(a) film na 9
latarnia_morska

Szkoda, że tego nie wiedziałam przed seansem, ale fakt ciekawostka.

ocenił(a) film na 10
latarnia_morska

No od razu go ropoznałem w scenie jak przestawiał Leo jako Belforda. Bo duzo ostatnio pokazywali i odświeżyli prawdziwą historie.

Michael_van_Grand

Nie wiem czy to prawda ale wydawało mi się że w jeden ze scen w biurze jordan belfort także grał. Zwróciłam na to uwagę to parę dni przed zobaczeniem filmu czytałam artykuł o nim, artykuł był ilustrowany jego zdjęciami i tak mi się rzucił w oczy wiecie może coś o tym?

ocenił(a) film na 10
Nikolajna

Tez mi sie tak zdawało, ale oglądałem w kinie raz wiec pewny nie jestem.

Michael_van_Grand

to trzeba zobaczyć jeszcze raz :D

ocenił(a) film na 10
latarnia_morska

Belfort pojawia sie rowniez w... Ekipie pracownikow stratton. Np jak dicaprio ma sie zegnac lecz zmienia zdanie i widzimy wybuch na pierwszym planie entuzjazmu. Belforta znajdzcie na tym kadrze,gdy kamera pokazuje radujacych sie wilczkow.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones