Szczerze popieram! Świetnie zagrana i zrobiona baśń!

Plus cudowna muzyka

Dokładnie!

Powiedziałbym, że Willow to lepsze fantasy niż Conan. :) Willow ma ciekawą fabułę, a w Conanie właściwie jedyne zalety to scenografia, soundtrack i kilka scen walk. Willow również ma te elementy świetne.

Jak dla mnie "Willow" to najlepsze fantasy lat 80. obok "Niekończącej się opowieści", "Zmierzchu tytanów" i "Ciemnego kryształu".

Kapitalny obraz fantasy, mogę śmiało napisać że jak do tej pory niedościgniony...
Nawet Peter Jackson ze swoją ekranizacją "Władcy pierścieni" nie dał rady tej bardzo już leciwej produkcji...
Namacalny wręcz klimat, świetna sceneria, nietuzinkowa fabuła i genialny dobór postaci czynią ten film dziełem epickim i niepowtarzalnym...

Serio? Nie widziałem Willowa, ale chętnie go zobaczę, ale nie uwierzę, że cokolwiek w tym filmie może dorównać Władcy. Willowa wcale nie skreślam, ale na nie wiadomo co też bym się nie nastawiał, choć może zostanę zaskoczony. Może będzie tam coś na miarę Władcy:)

No cóż, wszystko zależy od nastawienia... Ponieważ jest to już obraz cokolwiek niemłody, więc nie należy oczekiwać fajerwerków graficznych rodem z w/w "Władcy Pierścieni" :)
Dla mnie w tej produkcji liczy się klimat i ogrom zaangażowanych statystów, oraz świetny pomysł na fabułę. No i jest tutaj wszystko co uwielbiają fani produkcji fantasy: Rycerstwo, Gnomy, orki, trolle, smoki, wszechobecna magia oraz kapitalnie wplecione wątki humorystyczne za które również można pokochać ten film :D
Dlatego szczerze polecam, i jeżeli nawet nie będzie to dla kogoś produkcja dorównująca dziełu
P. Jacksona, to i tak będzie to na bank mile spędzony czas :)
Pozdrawiam All.

Masz rację, Willow jest maga produkcją.
Czy Władca lepszy czy gorszy, ciężko ocenić, gdyż te dwie produkcje dzieli sporo lat.

Dla mnie „Willow” i „Władcę Pierścieni” dzieli przepaść nie do przeskoczenia. Pomijając już efekty specjalne… „Władca” samą muzyką już niszczy „Willow”. W tym ostatnim muzyka była już męcząca. Jak dla mnie zbyt głośna i typowa jak na tamte lata. Klimat pierwszych kadrów był mega (wioska karłów), ale dalej już było średnio (szczególnie zamek). Dialogi również odstają. Podobnie jak gra aktorska. Nie mówię, że „Willow” jest zły (jak na swoje lata jest zacny), ale nie ma podjazdu do „Władcy Pierścieni”. Nie ma tej głębi.

Willow to bardziej bajka dla dzieci, jego przesłanie i ogólnie całość nie ma aż takiej głębi jak Władca, który wychodzi w tej materii poza świat fantasy i ma uniwersalny charakter.

Ale po co głębia w rozrywce? nie jest konieczna. Mógłbym zapytać o "głębię" w nieistniejącym świecie. Film się dobrze ogląda, miło spędza czas i o to chodzi. Problemów mam dość na co dzień

oczywiście nie jest niezbędna (choć zalezy trochę od gatunku/tematyki), niemniej może to być dodatkowy element, za który podwyższam ocenę. Z problemami nie ma to nic wspólnego (skąd ten pomysł?), a z dodatkową radością podczas oglądania. Tu tematyka jest nieco taka związana ze światem fantasy, magią, walką dobra ze złem, pewną symboliką, więc naturalne, że od takiego filmu wymagam trochę więcej niż np. od filmu kryminalnego czy komedii.

trochę głębi, jakiegoś morału masz w większości dobrych filmów, które są jednocześnie świetną rozrywką, nawet w takim filmie jak Rambo I czy Człowiek z Blizną. Po prostu taki film lepiej się ogląda, bardziej przeżywa emocjonalnie, po seansie zostaje coś głowie, etc. Te elementy tworzą też rozrywkowość. Rozrywka nie musi być pusta i płytka, choć są oczywiście filmy lekkie, jakieś komedie, z przymrużeniem oka i w takim wypadku te rzeczy nie są aż tak istotne. Tak czy inaczej film to nie tylko rozrywka, a też sztuka, i gdzieś balans pomiędzy tymi rzeczami jest takim optimum jak dla mnie. Też nie lubię filmów nadętych, przeintelektualizowanych, etc. Tutaj temu filmowi "Willow" daleko do pustej rozrywki oczywiście, on stoi tak pośrodku trochę, ma pewną głębię, ale do jakichś głębszych rozmyślań mnie nie skłonił. Także na pewno nie powinniśmy tego kojarzyć z jakimiś problemami, ja np. nie przepadam za filmami wojennymi czy psychologicznymi, bo też nie lubię jak kino jest ciężkie czy dołujące, no nie zawsze człowiek ma na to ochotę, ale to przecież nie ma nic wspólnego z tym o czym pisze powyżej - to tak dla jasności. :)

Ale z wielką niecierpliwością będę oczekiwał spostrzeżeń i odczuć po obejrzeniu tej perełki tamtych lat :)

Jedyne, czego mogło brakować we Władcy, to smoków. Ale niedawno otrzymaliśmy najlepszego smoka, jaki kiedykolwiek zawitał na ekranie:)

Na pewno obejrzę Willowa, nie wiem kiedy, ale w najbliższym czasie:) Podejdę do tego filmu, jak do swojskiej produkcji z ciekawą historią. Filmów fantasy nie należy oceniać przez pryzmat Władcy, bo wtedy żaden nie miałby wysokiej oceny ;p

Hmmm, myślę że nawet spoglądając poprzez taki pryzmat jak ekranizacja Tolkienowskich powieści, to "Willow" nie ma się czego wstydzić :)
Ale cóż... Jak to się mówi - nie ocenisz jak nie oglądniesz :)

Ok. Obejrzałem dzisiaj Willowa:)

Tak jak się spodziewałem - dobry film, fabuła jest również dobra, do niczego nie można się w sumie przyczepić. No, może z tym atakiem na zamek - to było dziwne. Nie oceniam Willowa przez pryzmat Władcy, ale jak się widziało sceny w Minas Tirith, Helmowym Jarze czy Morii oraz wiele innych z tej wielkiej trylogii czy nawet Hobbity, to ciężko się zachwycić Willowem. Z drugiej strony, ja wolę wielkie, epickie filmy z rozmachem, więc jeżeli ktoś gustuje w "spokojniejszych", skromniejszych filmach, to Willow w sam raz:) Na pewno miło będę wspominać ten film.

smok Smaug pewnie o tego Tobie chodzi..jest niezły alę wolę tego taki smok kumpel :) http://www.filmweb.pl/film/Ostatni+smok-1996-687 pozdrawiam

No co kto woli ;p

podejrzewam że będziesz miło zaskoczony..a co do "Władcy Pierścieni" świetnie zrobiony film..nieraz wracam do niego..to głównie zasługa pana Tolkiena że stworzył taki świat..ale do brzegu..będąc w kinie na premierze "Bitwa pięciu armii"miałem wrażenie że już to widziałem

Już dawno widziałem "Willowa". Film dobry, ale przy tak wielkim dziele, jak "Władca" wypada ubogo. Nawet przy Hobbitach.

Akurat "Władca pierścieni" to film, który uznaję za arcydzieło, ale doceniam też film o tytule "Willow" ;)

"Nawet Peter Jackson ze swoją ekranizacją "Władcy pierścieni" nie dał rady tej bardzo już leciwej produkcji." - ależ dał radę :) Uwielbiam Willow, ale Władcy nie pokona :) inny styl, inna historia, inne czasy. Każdy z tych dwóch filmó ma swoje miejsce.

efekty były jak dla mnie bardzo słabe, czasami aż nie dało się na to patrzeć, możecie mówić, że to przecież 1988 - a już w 1979 powstał Obcy - bijący o niebo efektami ten film.

Święta racja.

bo wtedy robilo sie filmy dla samego krecenia filmow, a nie po to by wyciskac z kazdej kolejnej marki maksimum hajsu i jednoczesnie wciskac sponsorowana propagande mainstreamowej ciemnoty. takich filmow AAA juz chyba nigdy nie bedzie.