Jestem '98 i mam na płytach wszystkie trzy, odświeżone (nowe dubbingi, lepsza jakość obrazu i muzyki), pełnometrażowe filmy (gdzie Fogga dubbinguje Grzegorz Pawlak), które są streszczeniami "Dookoła świata...", "20 000 mil..." i "Wyprawy do wnętrza ziemi". Były one dodatkiem do jakiś czasopism w latach 2005-2007. To była dla mnie najlepsza bajka z dzieciństwa - piosenkę miałam wykutą na blachę ;) Dopiero dowiedziawszy się, że serial powstał lata temu przed moimi narodzinami, postanowiłam obejrzeć jego drugą wersję na YT. 26 odcinków streszczonych w 50-minutowy film daje sporą różnicę i oglądając serial wyjaśniły mi się niektóre nieścisłości z filmu - zagadki z dzieciństwa :)
Witam, pełnometrażowe wersje ,,Dookoła świata" i 20 000 mil (głosem Foga był chyba właśnie G. Pawlak...) oglądałem w roku 2007 ( jestem ur. 2000 r.), powiem prawdę, są naprawdę dobre, ponadto nie wiedziałem, że zaadaptowali również ,,Wyprawę do wnętrza ziemi".
W ogóle preferowałem kreskówki ze zwierzętami ( również np. 101 dalmatyńczyków i disnejowskiego Robin Hooda., a do dziś uważam futrzaki za lepsze od ludzi, zwłaszcza do kotów i lisów mam sympatię...
Na marginesie.
9 lat temu moja babka, fanatyczka Radia Maryja, Tv Trwam i wszystkich mediów o. Rydzyka zakłócała mi oglądanie tych i wielu innych kreskówek obelgami, jakie są to niby one demoralizujące (nie wiem, o co do końca jej z tym chodziło, ale widać pewno nie znosiła zwierzęcych bohaterów.)
Chociaż poprawnie to pewnie w głowie ona nie ma, np. bredziła nieraz na hinduską tkaninę w domu powieszoną (przedstawiająca bodajże Wisznu.) do ozdoby, że to niby ,,przedmiot mocy piekielnej", to samo mówiła też o dekoracyjnych papirusach...
Ja to chyba jednak mam jakiś wrodzony wstręt (który na dodatek niedawno chyba urósł) do świata antropomorficznych zwierząt bez ludzi, chyba że to takie zwierzęta, których ludzie się brzydzą (zwłaszcza bezkręgowce), zwłaszcza że są dobrym materiałem na kosmitów.
W niektórych postach istotnie zdarzało mi się zagalopować na te tematy, ale mi nie przeszkadzają filmy, gdzie antropomorficzne zwierzęta żyją w świecie, gdzie nie ma ludzi.
Poza tym w tym poście wyraziłem się w niezbyt jasny sposób, np, gdy mówiłem, że wole zwierzęta od ludzi, chodziło mi o to, że mają w sobie po prostu coś, czym wzbudzają we mnie zainteresowanie, i że tak już mam, że wole kreskówki ze zwierzętami od tymi z ludźmi.
Sorry za niejasną i ewentualnie mylącą wypowiedź jak by co...
Chociaż, w sumie, myślę, że w swoim poście też przesadziłem, i to grubo,zwłaszcza z tym "wrodzonym wstrętem". Za mocno uogólniłem.
Bądź ostrożny co do moich postów z tych lat. Byłem wtedy chyba zbyt emocjonalny w wyrażaniu swoich myśli, mogłem też formułować je niejasno, cóż, do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć.