A jak miała się zachowywać po rozwodzie, kiedy całe jej życie przewróciło się do góry nogami?
Ich miłość właśnie było niesamowita, czujesz chemię między nimi oglądając film. Aktorka niebanalna, z oryginalną urodą, a nie kolejna plastikowa lalunia. Film ma swój klimat i nie pokazuje kolejnej idealnej, bajkowej miłości.

Z tą chemią to fakt - dzięki aktorom historia naprawdę zyskała, to po prostu widać. Baaaardzo rzadko można to spotkać w filmach. A jeśli chodzi o nudę - to nie dla wszystkich są filmy, które są kręcone w ten sposób. The end.

bardzo chcialam obejrzec ten film, opis mnie zaciekawil, ale musze zgodzic sie ze byl po prostu nudny... nawet niewiem co wiecej mozna o nim napisac...

Można i tak: ciekawość nosi się w sobie. Jeśli chcesz czy oczekujesz, by film (krajobraz, miasto, drugi człowiek, w końcu - życie) Cię nie nudził, to zacznij od siebie... To nie jest prztyczek, raczej rada kogoś, kto wiele przeżył. Na upartego można powiedzieć o tym filmie, że jest zwyczajny, że brak w nim fajerwerków filmowych, ale on jest taki, jakie jest życie tych ludzi. Pomyśl o tym.

hmm.. czyli jesli cokolwiek kiedykolwiek uznam za nudne to znaczy ze ja jestem nudna ? czy wszystko musi mi sie podobac ? Czy Tobie, skoro tak wiele przezyles, wszystko sie podoba ?

Nie, nie wszystko mi się podoba. Ba, mniej niż więcej mi się podoba. Tylko że mamy mówić o nudzie, a nie podobaniu. Najkrócej mówiąc (a raczej - pisząc) nuda jest domeną ludzi nudnych - zblazowanych albo nieciekawych, takich, którym wydaje się, że wszystko już widzieli i wszystko wiedzą i takich, którzy nie mają w sobie ciekawości i empatii. Tak sądzę. Mam nadzieję, że Ty nie należysz do takich, a jedynie film Ci się nie spodobał. Pozdrowienia.

W tym filmie jest cała masa takich dyskretnych smaczków i niuansów, drobiazgów z jakich składa się życie, ludzkich pomyłek i rozwianych marzeń. Ja "weszłam" w ten film i klimat kompletnie. I nie mogę ostatnio przestać powtarzać "co poradzisz?". Pasuje do każdej sytuacji :))))
No i fakt - scena w samochodzie zrobiła na mnie mega wrażenie (aż serce szybciej bije;), a nie jeden film już widziałam i mam też swoje lata...Chyba druga równie poruszająca scena, ale zupełnie różna w swojej wymowie to scena z "Niewiernej" gdy fenomenalna Diane Lane jedzie kolejką i wspomina zdradę z antykwariuszem.