film dobry, może b. dobry, ale Leto nie był wyjątkowy, przynajmniej bardziej niż Jonah Hill w "Wilku...", pokazał jedynie kości, a M.M. dostał Oscara myślę, że również za kości, bo Leo zasłużył na wszelką nagrodę każde 5 minut "Wilka z Wall Street". Takie jest moje zdanie.
Też uważam, że Leto jest trochę przeceniany jeżeli chodzi o aktorstwo. Ale to pewnie zasługa fanów Marsów i ogólnie jego sławy związanej z muzyką. Co do Leo i jego kreacji w "Wilku" całkowicie się zgadzam, Oscar powinien być jego bez dwóch zdań!
to przykre, że tak go (Leo) pomijają.Myślę, jestem przekonana, że kiedyś będzie im wszystkim wstyd i dadzą mu Oscara honorowego za całokształt, bo to aktor wszechczasów, Wielki Aktor.