Trafił w moje gusta. Myślę że zderzenie światów Mallory i Rilejów do pewnego stopniu ulżyło im w cierpieniu po stracie najbliższej osoby. Mimo iż nie zostali ostatecznie szczęśliwą rodzinką to zakończenie jest dla mnie pozytywne. Z resztą lepsze to niż pospolity happy and. POLECAM