można poznać kto jest łotrem a kto świętym. Film jest sugestywny, surowy no i czarno-biały, a to właśnie to co uwielbiam. Prawdziwe kino.
Na chwilę odejdę od tego wybitnego filmu, aby postawić Ci takie
hipotetyczne pytanie: wyobraź sobie człowieka, który przez całe życie
ratował ludzkie życie i godność. Np. w Afganistanie. Aż przyszła wojna i
pojmali go talibowie, by przystawiając mu broń do głowy, zmusić - bo ja
wiem - do wyrzeczenia się wiary albo zabicia przyjaciela. By ocalić
życie. Więc powiadasz, iż ów jest łotrem?
PS: Przy okazji polecam, bo w trakcie mi się przypomniało, duński dramat
pt. "Bracia".