Drugiego takiego łajdaka w kinie nie pamiętam.Popisowa rola Stuhra-zdaje się,że furtka do kariery. Oglądałam kiedyś 'Bohatera roku'- nie warto.
W poszukiwaniu łajdaka odsyłam do postaci Docenta (Z. Zapasiewicz) z filmu "Barwy ochronne" Zanussiego.
Oj oj, nie posuwałabym się do nazywania Szelestowskiego łajdakiem. To jest o wieele bardziej złożona postać, wbrew pierwszemu wrażeniu. Ale to już temat na inne forum.
"Łajdak" Ci sie nie podoba...? ;)
OK, zmienię na cynika, konformistę, intryganta, gbura... Przy całej (zauważalnej) inteligencji tego bohatera, trudno uznać go za postać pozytywną, czy sympatyczną.
Przykro mi, że teraz nie wypowiem się na ten temat (sesja wisi mi nad głową :( ), ale zachęcam do przeczytania np. eseju o "Barwach ochronnych" w książce "Widziane po latach. Analizy i interpretacje filmu polskiego" (Poznań 2000).
Pozdrawiam.