Jak brat Aleca Baldwina może być takim drewnem! Mój kapeć ma więcej osobowości niż to zombie. No i jeszcze ta fabuła. Facet nic, tylko biega po parku w te i wewte i czasem wdaje się w bezsensowną rozmowę. Strzałów jest zaledwie parę i w większości przypominają pękanie folii bąbelkowej. Naprawdę, nawet ja, jakbym zebrał...

Obejrzałem tylko raz. Gdzieś tak po 15-20 minutach oglądania chciałem wyłączyć i nawet nie wiem jak wytrzymałem do końca. Potem się długo śmiałem.. :)))))

Co za chłam.

Dla kogo i po co ?

Gra aktorów bardzo kiepska, fabuła z wieloma znakami zapytania i ogólnie film kiepski. Ale jakoś dziwnie mimo
wszystko wciągnął mnie.

Ten aktor jest tak żenujący i beznadziejn że głowa boli,chyba tylko ze względu na braci ten
antyaktor jest brany do jakichkolwiek filmów.

nie nudzil, mial swoj klimat, akurat na wieczor film w sam raz, 6/10.

Nie polecam. Gra aktorów jest po prostu słaba...

niewiem jak film ale jeśli niema napisów to film będzie też do du...... jeśli by coś sie zmieniło jeśli chodzi o napisyto dajcie znać dzieki!!GG2696330

Stephen Baldwin ...niespodziewanie...zagrał w tym filmie!

Nigdy w życiu nie widziałem większego syfu. Malanowski przy tym "czymś" to powinien dostać Oscara. Jedyny znany mi aktor to Baldwin, który rusza się gorzej od mojej babci z osteoporozą na dodatek ubrany w sweterek godny Kononowicza.
Tych co dają więcej niż 3 powinno się do psychiatryka odwozić.

btw. Już po nazwisku...

Jedyne co zapamiętałem z filmu to Baldwin (z nadwagą) biegający w sweterku po jakimś parku...

i to w każdym aspekcie "tego czegoś" ,bo filmem trudno to nazwać.To "coś" powinno być przykładem dla adeptów reżyserii i zdjęciowców jak nie należy robić filmów.Tak naładowanego głupotami "obrazka"chyba w swoim życiu nie widziałem;a trochę już żyję i trochę już widziałem.Coś niebywałego!Warto "to to" obejrzeć jedynie...

Ale zobaczylem do konca co bylo najwiekszym sukcesem w moim krotkim
zyciu... No i czasami sie usmialem xD

... solidne 4/10. Bezpośrednio po nudnym "Szybko i wściekle" obejrzenie tego filmu było prawdziwą przyjemnością.

Film ogólnie beznadziejny. Jedyne co dobre to scenariusz, gdyby historie o terroryście żadnym zemsty na snajperze sił specjalnych przedstawił np. Ridley Scott byłby to świetny film.
W "Wojnie snajperów" (wogóle skąd ten tytuł przecież w filmie o coś innego chodzi) najbardziej razi mnie w oczy to jak sztucznie porusza...

ja mysle ze od czasu do czasu kazdy zasluguje zeby obejrzec tak marny film... chociazby zeby docenic niektore polskie produkcje mające podobny budżet do tego "czegos". baldwin z nadwagą.... dużo stracił w moich oczach. a tak go lubiłem za "threesome" albo "fled"

biedny boldwin skonczyl w takich skurwysynach ! mega hiper gniot za 5 dolarów nie warto uwinac kloca na plyte z tym szmatlawym filmem

Co do filmu może fabula była by lepsza jakby była akcja jak w "Strzelec"
no jak tez konflikt snajperów jak filmie "Wróg u bram"

Popieram te filmy niż to coś co się zalicza do filmow:/
nie mówiąc o grze aktorskiej tragedia to lepiej już zwierzęta by zagrali te role

nie polecam u mnie 1/10 bo niżej nie da...

po 12 minutach film zaczyna ostro nudzic. po pol godziny ma sie ochote przerwac ogladanie. ale pozniej jakos daje rade. nie mowie ze film jest dobry. jest bardzo zly, ale przy odrobinie checi, moze sie udac dotrwac do konca.
daje 3 gwiazdki, bo widze komu moze sie podobac ta prodkucja.
mysle ze potencjalnym odbiorca...