Dość szybko się zorientowałem, że to jednak bajka dla małych i dużych dzieci. Film nudził mi się od początku, a Megan Fox okropnie mnie irytowała. Ta kobieta ma jedną minę przyklejoną do twarzy i nie ma pojęcia o mimice.
Identyczne odczucia. Na transformersach już nie wytrzymywałem, ale obejrzałem do końca. Tutaj nie wytrzymałem po dojechaniu do połowy filmu. W żaden sposób nie kupiłem gry aktorskiej Megan Fox. Nie czułem żadnych emocji, które powinny z niej wypływać. W sumie... A nawet szkoda słów. Nie ruszył mnie ten film w żaden sposób.