Wyścigi na słoniach (powinny być niezwykle widowiskowe) - na to jeszcze nikt nie wpadł--> LOL, dobre XD Jakoś też nie trawię filmów z bollywoodu. Za dużo tańczenia, śpiewania itp.

hahahahha dobre :)
..........................................

hahahha wiesz nawet zabawne jest to co napisałeś, ale od razu widac ze nie widziałeś ani jednego filmu rodem z Indii, a jeśli juz cos widziales to pewnie produkcje brytyjską lub amerykanską gdzie faktycznie mozna spotkac słonie, dżungle i typowe wyobrazenie o kinie indyjskiem ( no bo w koncu tam sa słonie, dżungle i dzicy Indusi ;))
I zdecydowanie jesteś za bardzo uprzedzony i to tylko dlatego ze jest to produkcja indyjska. Za dużo Planety małp oglądałeś i Księgi dżungli :P bez urazy :)
A tak na poważnie polecam ten film i to właśnie dlatego ze nie jest typowym filmem z Bollywood, kino indyjskie polskim widzom kojarzy się tylko z Bollywood, tańcem, śpiewem, wręcz cukierkową stylistyka aż można zwymiotować oraz wszechobecny głównym bohaterem, który jest amantem ( od siedmiu boleści)
Chyba nikt tutaj nie zauważył jednego małego szczegółu- to nie jest Bollywood a Tollywood - zupełnie inna stylistyka, gdzie indziej kręcona. Filmy Tollywood nie są w Hindi a w Telugu i kręcone sa w Hyderabadzie na południu Indii - ale to nie jest tak ważne bo nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. Przejde do sedna - nie chce namawiać do oglądania na siłe filmu, ale jednak proponuje zerknąć chociaż na niektóre sceny walki..niektóre sa zabawne wręcz matriksowo przerysowane ale to taki gatunek - dużo krwi, maczet, broni, walk ,przemocy...trochę momentami mroczne ale i dowcipne, zwłaszcza dialogi. Jestem pewna ze nie wszystko się spodoba ( może przez uprzedzenie,wstyd przed przyznaniem się że oglądało się film indyjski),ale zachęcam do obejrzenia, bo zdecydowanie Tollywood to nie Bollywood, sa piosenki, ale nie ma tej slodyczy. Jeśli ktoś jest zainteresowany to chętnie odpowiem na pytanie dotyczące filmu czy ogólnie kinematografii indyjskiej. Mogę podesłać parę scen gangsterskich....
Uff rozpisałam się.

W pierwszym pościgu przelot przez papryczki leżące na straganie główny bohater zalicza, ale pozostała akcja nie ma nic wspólnego ze słoniami, małpami i dżunglą. Raczej krwią, maczetą, skorumpowaną policją i sprzedajnymi politykami. Czyli solidne kino sensacyjne :)

Ale słonie (a raczej słoń)występuje w Murari ;)
Zachęcam do obejrzenia, jak ktoś pragnie bardzo zwierzątka ;)

Ale tamten słoń jest miły i ma przynosić szczęście ;)

Lol. Co prawda jesteś w paskudny sposób uprzedzony do indyjskiego kina, ale... Ja chcę pościga na słoniaaaach!

Słonie obejrzyj sobie na "Jodha Akbar"... bojowe.

Nie widziałeś filmu, nic nie wiesz o kinie indyjskim ani o indyjskiej mafii - więc po co takie wpisy. Najpierw coś obejrzyj, potem wyrażaj swoje zdanie.

Racja..
bo na to wygląda.