Grupka rozwydrzonych nastolatków, których wybryki spędzają sen z powiek ich rodzicom, spotyka się w tytułowej wojskowej akademii dla młodocianych...
Sygnowana przez magazyn Mad, anarchizująca komedia dla młodzieży wyreżyserowana przez Roberta Downeya Sr. Niestety, brzmi lepiej, niż wygląda w rzeczywistości - w założeniu miało to przypominać filmy z cyklu "W krzywym zwierciadle", ale jest przynajmniej o kilka klas gorsze. Dowcip jest tu naprawdę durny (vide: puszczający wiatry, emerytowany komendant Akademii - boki zrywać, w istocie), przez co satyra na wojskowy dryl nie ma w ogóle szansy wybrzmieć. Nie skłamię, stwierdzając, że w trakcie seansu nie zaśmiałem się ani razu. Pewnym plusem jest punkowo-rockowa ścieżka dźwiękowa, podobnie jak charakterystyczny dla amerykańskiego kina lat 80-ych luz. Dodam, że na ów tytuł skusiłem się, zachęcony udziałem Barbary Bach, lecz jej rola jest tu naprawdę niewielka, więc i to niewiele pomogło. Dla tych, których bawią klimaty a la "Akademia policyjna" - mniej więcej od części czwartej wzwyż.