Niemiecki remake hiszpańskiego filmu, kręcony na Ukrainie, która udaje byłą NRD... Niestety bardziej kopia niż remake - sama zamiana postfrankistowskiej Hiszpanii na tereny byłej NRD to za mało. Wyjazdu do pracy kobiety z hiszpańskiego zadupia na przełomie lat 80-tych nie można porównywać do wyjazdu do Berlina w latach 90-tych. Poza tym w 100% powtarzają się i sceny i kwestie, ale za to dodano bezsensowny wątek z matką dziwwczyn. Największym atutem filmu jest Felix Kramer i zdjęcia.