Musze przyznac, ze minal juz jakis czas od momentu kiedy film tak bardzo mnie pochlonal. Uwazam, ze jest to film z rodzaju: kiedy zaczynasz ogladac, nawet przez chwile nie myslisz o wyjsciu do kuchni po herbatke, Podobnie ,,The call" z Halle Berry czy ,,Prisoners" gdzie Jake jak i tu pokazal przwdziwy kunszt aktorski. Switnie pokazany przyklad czlowieka od zera do bohatera, od drobnego zlodziejaszka do jednego z najlepszych a byc moze najlepszego w swoim fachu. Poprzez ciezka prace, wytrwalosc i jasny cel mozna wszystko. Niestety film ukazuje rowniez jaka cene trzeba poniesc za sukces. Bohater balansuje na granicy prawa i zdrowego rozsadku lecz ryzyko i adrenalina pchaja go do przodu i nic nie moze go powstrzymac. Ale chyba co jest najlepsze w tym fachu to to, ze kiedy sie budzisz, to wiesz , ze cos sie dzisiaj wydarzy, cos co moze przyspieszyc twoje tetno jak nigdy wczesniej, tylko jeszcze nie wiesz co. I wydawaloby sie, ze tutaj wchodzi w gre cos wiecej niz tylko pasja i zarabianie pieniedzy. Chyba trzeba byc tez troche szalonym. Zreszta, jak powiedzial Mark Twain: ,,Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu". Byc moze to jest kluczem do odwiecznego pytania ktore dreczy wiekszosc z nas. Polecam.