Film ogólnie jest dość poprawny, niby wie, co chce opowiedzieć, ale nie bardzo wie, jak. Przez to mamy żałosny wątek szybu wentylacyjnego i inne naiwności, zdterminowanego i w biernego w tej determinacji detektywa, malowanego na potwora, a nudnie bezbarwnego porywacza, płytkie rozgrywki psychologiczne porwanych dziewcząt itd.
Niby fabularnie historia się klei, ale wsadzisz ręce w poszczególne aspekty i masz tylko lepki kisiel.