Być może jestem nie obiektywny bo lubię takie teatralne klimaty ale trafiłem na ten film przez przypadek i nie mogłem się oderwać. Mocno niedocenione kreacje aktorskie - według mnie powinny posypać się nagrody. Sandy Dennis gra tu chyba życiową rolę,
Karen Black jest jak zwykle intrygująca a Cher udowadnia że ma niezaprzeczalny talent aktorski i jeszcze Kathy Bates w pierwszej większej roli. Takiego Altmana lubię. Nie wiem czy ten film nie był zbyt kontrowersyjny jak na tamte czasy? Dziś pewnie byłby dużym Oscarowym graczem (może nawet i zostałby przeceniony) bo mamy tu i nostalgię i wątek LGBT i kobiety po przejściach.