"Wrota do Piekieł" przypominają mi klasyczne "horrory" (celowo wzięte w cudzysłów) dla młodzieży o demonach i opętaniu. Momentami klimat jak w "Buffy postrach wampirów" ale nie jest tu aż tak kiczowato. Delikatna linia tandety moim zdaniem nie została przekroczona.

Scenariusz nie należy do najoryginalniejszych.
Jest stara dewota która rzuca klątwę na Bogu ducha winną Krystynę. Ta z kolei musi uporać się z klątwą, która sprawia coraz więcej nieszczęść. I tyle.

Plusem jest jednak realizacja. Kilka scen jest bardziej śmiesznych niż strasznych, widać że reżyser puszcza oko do widza ;) Sceny te uzupełnia całkiem dobra gra głównej bohaterki, która z delikatnej i nieco naiwnej blondyneczki musi stać się twardą babą aby przetrwać przeciwności losu i zwalczyć fatum. Fajnie to wyszło :)

Całkiem sympatyczne kino ocierające się o horror. Wielu przerażających momentów nie ma - bardziej śmieszno-niesmaczne ;)
I to wyróżnia tę produkcję wśród innych tego typu.

6/10