postac grana przez Colin'a Hanks'a jest bezplciowa. mierna i marna. i przez to film traci. obejrzalem ten film ze wzgledu na Malkovich'a, ktorego nie da sie nie podziwiac. i tylko ze wzgledu na niego dalem temu filmowi: 6/10 (bez niego byloby sporo mniej)
Ja dałem 5/10 ^^
Ten film nie umywa się do "Iluzjonisty", a tym bardziej do "Prestiżu".
Główną ozdobą tego filmu była dla mnie Emily Blunt :P
Porównywanie tego filmu do iluzjonisty jest dziwne. To przecież dwa zupełnie różne filmy.
A jesli chodzi o WBH... no niestety miernie... Malkovitch chyba jeszcze nigdy tak mnie nie irytował na ekranie i nawet jeśli taka była jego kreacja aktorska nic na to nie poradzę, po prostu mnie drażnił do granic możliwości. Hanks tak jak pisał kolega pasztetowy-bezpłciowy. Emily Blunt za to była niezła, chociaz nie miała też za bardzo gdzie się popisać, bo jej rola była mało ambitna.
Ogółem film polecam osobom, którym się nudzi i nie wiedzą co zrobić z czasem.